15 zastępów straży pożarnej gasiło pożar, który wybuchł w kościele w Jełowej (woj. opolskie). Mieszkańcy i strażacy w porę wynieśli sakralne kosztowności, zabezpieczono organy i ołtarz. Akcja trwała ponad pięć godzin - spadające dachówki i spore zadymienie ograniczające widoczność, utrudniały gaszenie.
Informacje ze zdjęciami otrzymaliśmy od lokalnego serwisu ratownictwo_opole_pl.
Zgłoszenie o pożarze dotarło do strażaków kwadrans przed godziną 14. Do akcji wyjechało osiem zastępów.
Na miejscu okazało się, że płonie część stropowa nad główną nawą świątyni. Pożar jednak nie zdołał przedostać się do środka kościoła. Jak poinformował Adam Janiuk, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej z Opola, ogień najprawdopodobniej wybuchł w zakrystii. Połączenie kominowe doprowadziło ogień na poddasze - tam żywioł spowodował największe straty.
Najcenniejsze przedmioty zostały wyniesione. W kościele zostały jedynie organy sprowadzone ze starego kościoła z Norwegii. Ołtarz zabezpieczono specjalną folią.
Strażacy usunęli ponad połowę dachu, aby dostać się do źródła ognia.
"Droga dojazdowa jest zasypana i wozy drabinowe mają problem z dojazdem" - mówił w popołudniowej rozmowie Adam Janiuk. "Płonie drewniane poddasze, jednak nie zagraża głównej sali kościelnej. Żywioł rozwija się pod dachówką, w części stropowej, dlatego musimy działać punktowo i ograniczać podawanie wody" - dodawał.
Straty na razie nie są znane, wyceniać je będzie administrator budynku.
Podobna sytuacja miała miejsce w 1991 roku, kiedy ogień z kotłowni zagroził świątyni.
Autor: eg//ŁUD