Chmara owadów zablokowała most nad Sanem w miejscowości Radymno (woj. podkarpackie). Nawierzchnia była tak śliska, że zderzyły się auta. Jedna osoba trafiła do szpitala. Informację i zdjęcia dostaliśmy na Kontakt 24.
- Wybrałam się ze znajomymi na seans oglądania gwiazd. W środę około godziny 22.30 w kierunku mostu na rzece San podążało wiele karetek oraz straży pożarnych. Zaintrygowana tą sytuacją udałam się na most. To co zobaczyłam było dla mnie olbrzymim zaskoczeniem - relacjonowała Adrianna, autorka zdjęć i filmu.
W pierwszej chwili odniosłam wrażenie, iż cały most pokryty jest zaspami śniegu. Adrianna, autorka zdjęć i filmu
- W pierwszej chwili odniosłam wrażenie, iż cały most pokryty jest zaspami śniegu. Bliżej, dostrzegłam miliony małych, białych owadów, które tworzyły białe zasłony kierujące się do świateł latarni, po czym opadały na jezdnię, tworząc grubą, śliską warstwę, przypominającą lód. Utrzymanie równowagi na tej powierzchni graniczyło z cudem, i myślę, że to było przyczyną zderzenia - mówiła autorka.
Zderzenie aut
- Zderzyły się cztery samochody: dwa bmw, opel i volkswagen. Pojazdy najechały na siebie - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 asp. Adam Szczepański ze straży pożarnej w Jarosławiu.
Jak zaznaczył dyżurny, powodem wypadku były owady. - Nawierzchnia była śliska, co było spowodowane wykluciem się chmary owadów, a dokładnie jętek – dodał.
Kobieta w szpitalu
Poszkodowana została jedna osoba. - To kobieta w ciąży, która została przewieziona do szpitala na obserwację - powiedział strażak.
Jak zaznaczył, problem z owadami był również w ubiegłym roku. - Pierwszy taki przypadek mieliśmy w Jarosławiu. Na szczęście tam nie doszło do żadnego wypadku - zakończył strażak.
Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, przed ponad sześć godzin na moście na Sanie trwały utrudnienia. Służby usuwały owady. Most był zamknięty.
Jętki to owady związane ze środowiskiem wodnym. - Dorosłe jętki żyją bardzo krótko. Czasem jest to tylko jeden dzień. Nie gryzą, nie są groźne – wyjaśnia prof. Jacek Szwedo z Pracowni Entomologii Ewolucyjnej i Muzeum Inkluzji w Bursztynie na Uniwersytecie Gdańskim.
Autor: ank//tka