Wszystkie trzy osoby, lecące śmigłowcem, zginęły kiedy rozbił się on w okolicach miejscowości Wygonin (woj. pomorskie). Maszyna po uderzeniu w ziemię stanął w ogniu. Informację i zdjęcia przesłał na Kontakt 24 @koscierski.info.
Jak poinformował mł. bryg. Wiesław Kiedrowicz, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Kościerzynie, śmigłowiec spadł na leśnej drodze i zapalił się po zderzeniu z ziemią. "Na miejscu zginęła cała załoga, trzy osoby, które nim leciały" - dodał.
"Na miejscu jest grupa dochodzeniowo-śledcza, prokurator oraz biegli medycyny sądowej" - dodał Piotr Kwidziński z policji w Kościerzynie. Według strażaków, był to Robinson r44 Raven II.
Jak powiedział przebywający na miejscu zdarzenia komendant powiatowy straży pożarnej w Kościerzynie bryg. Tomasz Klinkosz, śmigłowiec uległ całkowitemu zniszczeniu. "Jego szczątki są rozrzucone na powierzchni około tysiąca metrów kwadratowych. Z pewnością to, czego nie zniszczył upadek, zniszczył pożar" - wyjaśnił.
Spadł podczas awaryjnego lądowania
Biuro prasowe gdańskiego wojewody informowało wcześniej, że był to najprawdopodobniej prywatny śmigłowiec, który spadł podczas awaryjnego lądowania na prywatnej posesji.
"Informację o zdarzeniu dostaliśmy o godz. 9.54. Wiemy, że w okolicach miejscowości spadł śmigłowiec, który po tym jak uderzył w ziemię stanął w ogniu" - dodał dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa. Na miejscu jest 8 zastępów straży pożarnej.
Autor: ap, ws/par,aw