Przejazd przez rozkopaną, nieutwardzoną drogę w podwarszawskich Markach przypomina ostatnio Rajd Dakar. Przekonał się o tym kierowca śmieciarki, który, aby wydobyć unieruchomione koła, zmuszony był wyrzucić cały ładunek.
Mieszkańcy pobliskich ulic zastanawiają się, czy w razie potrzeby na miejsce zdoła dojechać karetka lub straż pożarna. Relację z ulicy Longinusa w Markach zamieścił Reporter 24, Jimirock.
Krzysztof Paweł Wnuk, zastępca burmistrza Marek, zapewnił, że nawierzchnia wadliwej drogi niebawem zostanie poprawiona. Uzasadnił, że trudności, jakie się tam pojawiły spowodowane są budową kanalizacji.
"Ludzie chcą mieć kanalizację, ale nie mogą zrozumieć, że wiąże się to z utrudnieniami" - powiedział. Zastępca burmistrza przyznaje, że wykonawca nie dopełnił warunków umowy.
Wynikało z niej, że droga po przeprowadzonych pracach budowlanych wróci do stanu, w jakim była przed rozpoczęciem robót. Mimo, że wykonawca dokonał już poprawek, stan drogi pozostawia wiele do życzenia. Władze miasta oczekują zmiany nawierzchni.
Autor: ak//ŁUD