Grecy strajkują przeciwko reformie emerytalnej. W kraju trwa 24-godzinny strajk powszechny. "Tłumnie protestują przedstawiciele różnych grup zawodowych. Sklepy, restauracje czy banki są w większości zamknięte" - relacjonowała z Aten pani Joanna, od której na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia i nagranie.
Jest to trzeci strajk generalny w Grecji od czasu objęcia władzy w kraju przez lewicę, ale pierwszy, obejmujący tak liczne grupy zawodowe - od handlowców poprzez taksówkarzy po rolników, blokujących drogi. Przez centrum Aten przemaszerowało 40 tys. ludzi w dwóch osobnych demonstracjach.
Zamknięte szkoły, strajkujący pracownicy
"Od dziś trwa strajk generalny na ulicach Aten. Tłumnie protestują przedstawiciele różnych grup zawodowych. Sklepy, restauracje czy banki są w większości zamknięte. Występują utrudnienia w komunikacji miejskiej i krajowej. Niektóre loty krajowe linii Olympic zostały odwołane" - napisała pani Joanna, która przebywa w stolicy Grecji.
Według agencji EFE, w czwartek pracowały tylko osoby zatrudnione na umowach na zlecenie, zajęcia odbywały się też w części szkół. W Atenach metro i tramwaje kursowały jedynie w godz. 8-15, nie kursują zaś podmiejskie pociągi i trolejbusy. Autobusy miejskie jeżdżą od godz. 7 do godz. 19. Po raz pierwszy od wielu lat do strajku przystąpili także taksówkarze. Większość stacji paliw jest zamknięta. Pracę porzucili też marynarze - nie kursują promy na wyspy. Odwołano również kilkanaście lotów krajów. Strajkują lekarze i inni pracownicy służby zdrowia. W strajku uczestniczą też przedstawiciele wolnych zawodów - prawnicy, inżynierowie, artyści.
Zakapturzeni anarchiści
W centrum Aten doszło do sporadycznych zamieszek, kiedy kilkadziesiąt tysięcy ludzi maszerowało przed siedzibę parlamentu. Zakapturzeni anarchiści rzucali kamieniami w policję, poleciały też koktajle Mołotowa. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym i granatami hukowymi.
Związki zawodowe nie zgadzają się na reformę emerytalną, którą rząd musi przeprowadzić w ramach warunków trzeciego pakietu pomocowego od międzynarodowych wierzycieli Grecji. Ministerstwo pracy szacuje, że Grecja przeznacza na emerytury 17,5 proc. PKB, podczas gdy europejska średnia wynosi 11,5 proc. Reforma systemu emerytalnego jest jedną z głównych reform, które musi przeprowadzić rząd Ciprasa. Przewiduje ona zredukowanie wszystkich nowych emerytur średnio o 15 proc., a także zwiększenie składki emerytalnej, zarówno w części płaconej przez pracowników, jak i przez pracodawców. Znacznie mają też wzrosnąć składki emerytalne płacone przez przedstawicieli wolnych zawodów, w tym przez prawników. Także rolnicy mają płacić więcej. O kryzysie w Grecji czytaj więcej na portalu tvn24bis.pl
Autor: ag, kz/gry, popi / Źródło: tvn24bis.pl, PAP