Setki policjantów z całych Stanów Zjednoczonych przybyły dziś do Nowego Jorku, żeby wziąć udział w pogrzebie Rafaela Ramosa. 40-letni Ramos został zastrzelony w zeszłą sobotę podczas pełnienia służby. Zginął wtedy także drugi policjant - 32-letni Wenjian Liu. Funkcjonariuszy zastrzelił napastnik, który po ataku popełnił samobójstwo. Zdjęcia i nagranie z przygotowań do uroczystości pogrzebowych przysłali do redakcji Kontaktu 24 internauci Mitch0506 oraz darekny.
W piątek w czuwaniu modlitewnym w intencji Ramosa wzięły udział setki osób, w tym policjanci oraz burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio.
Pogrzeb oficera, który odbędzie się w Queens, może być największym pogrzebem w historii nowojorskiej policji, z dziesiątkami tysięcy uczestników. Jak podaje PAP, w uroczystości ma również wziąć udział wiceprezydent Joe Biden.
Pogrzeb drugiego policjanta odbędzie się, gdy do Stanów przyjedzie jego rodzina z Azji.
"To wyglądało jak egzekucja"
Rafael Ramos i Wenjian Liu zostali zastrzeleni bez żadnego ostrzeżenia i prowokacji z ich strony, podczas pełnienia służby na Brooklynie. Po ataku podejrzany wbiegł na stację metra i strzelił sobie w głowę. - Nieznane są jeszcze wszystkie okoliczności zdarzenia, ale to wyglądało jak egzekucja - mówił podczas konferencji prasowej burmistrz de Blasio.
Według anonimowych źródeł agencji AP napastnik, który zastrzelił policjantów, zapowiadał w internecie odwet za śmierć czarnoskórego Erica Garnera. Doszło do niej podczas zatrzymania przez nowojorską policję 17 lipca na Staten Island. Policjanci chcieli aresztować 43-letniego Garnera, ojca sześciorga dzieci, za nielegalną sprzedaż papierosów niewiadomego pochodzenia na ulicy.
Autor: gk/ja / Źródło: PAP, polskieradio.pl