Wpada w poślizg, obraca się, pod drodze ścina znak przy przejściu dla pieszych i z impetem rozbija auto. To jednak nie koniec. Swoją podróż kierowca skody kończy na kolejnym samochodzie. Wcześniej wpada też na chodnik. "Cud, że nikt nie zginął" - komentuje Reporter 24. Nagranie z Kalisza (Wielkopolskie) otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie z kamer monitoringu, na którym widać moment zderzenia na ulicy Budowlanych. Sytuacja miała miejsce w czwartek po godzinie 10.
Na filmie widać rozpędzone auto. Wpada ono w poślizg, obraca się, a następnie tyłem rozbija przód innego auta. Chwilę później kierowca auta uderza w znak stojący przed przejściem dla pieszych, wpada na chodnik i już przodem uderza w bok kolejnego samochodu.
"Cud, że nikt na pasach nie przechodził i nikt nie zginął. Przyczyną wypadku, jak widać, jest przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym" - napisał Reporter 24.
60-latek z mandatem
- Kierujący skodą felicią 60-letni mężczyzna nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, w związku z czym stracił panowanie nad kierownicą. Uderzył w fiata i w znak drogowy, a następnie w renaulta - powiedziała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Jak dodała, w zdarzeniu nikt nie został ranny. 60-latek ze skody dostał 500 złotych mandatu. Został również ukarany sześcioma punktami karnymi. Był trzeźwy.
Autor: mj//ank