- Gdy dostrzegłem ścianę dymu przede mną, zatrzymałem się. Nie wiedziałem, co zrobić. Wiem, że takie miejsca powinno się jak najszybciej opuszczać, nie można tamować ruchu - relacjonował Reporter 24, który w piątek przed południem przejeżdżał przez tunel w okolicy włoskiej miejscowości Bergamo. Mężczyzna wjechał do tunelu w momencie, gdy wewnątrz zaczął się palić samochód osobowy. Nagranie przedstawiające tę sytuację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pan Jacek przejeżdżał w piątek przez włoskie Alpy. Około godziny 11.30 wjechał do tunelu w pobliżu miejscowości Bergamo. Sygnalizacja przed tunelem nie wskazywała jeszcze na zagrożenie. O niebezpieczeństwie ostrzegli go jednak kierowcy, którzy jechali w przeciwnym kierunku.
Na nagraniu widać duże kłęby dymu, które praktycznie uniemożliwiły widoczność w rozległym tunelu.
- Gdy dostrzegłem ścianę dymu przede mną, zatrzymałem się. Nie wiedziałem, co zrobić. Początkowo chciałem wysiąść i spróbować jakoś pomóc zagasić pożar, jednak dym był na tyle intensywny, że nie było to możliwe - relacjonował pan Jacek, kierowca samochodu ciężarowego.
Jak dodał, za nim jechały już inne pojazdy.
Pożar w tunelu
Reporter 24 postanowił przejechać przez zadymiony obszar. - Wiem, że takie miejsca powinno się jak najszybciej opuszczać, nie można tamować ruchu. Przez tą ogromną ilość dymu nie odważyłem się wysiąść z pojazdu i musiałem jechać na oślep - relacjonował.
- Po opuszczeniu przejazdu zablokowałem lewy pas, w taki sposób, aby inne samochody nie wjeżdżały do tunelu. Po pięciu minutach na miejscu były już służby ratownicze - dodał kierowca.
Palił się samochód osobowy
Jak podały włoskie media, w tunelu zapalił się samochód osobowy. Jego kierowca zdołał szybko opuścić palący się pojazd. Na miejscu pojawiły się oddziały straży pożarnej z pobliskich miejscowości, wjazd do tunelu został zamknięty. W około 40 minut udało się ugasić pożar.
W wyniku tego zdarzenia nikt nie odniósł obrażeń, a tunel został ponownie oddany do ruchu po około godzinie.
Autor: mp/ak / Źródło: bergamonews.it