Niecodzienne zdarzenie na pokładzie samolotu Polskich Linii Lotniczych. Pasażer rejsu z Nicei do Warszawy - zdaniem załogi - "w sposób ekspresyjny" zdecydował się zrezygnować z lotu tuż po rozpoczęciu kołowania. Na pokładzie zrobiło się zamieszanie. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Embraer Polskich Linii Lotniczych LOT w czwartek przed godziną 20 miał wystartować z Nicei do Warszawy.
- Po kołowaniu sprzed terminala jeden z pasażerów w sposób dość ekspresyjny zdecydował się zrezygnować z rejsu i opuścić pokład - powiedział Adrian Kubicki, rzecznik prasowy LOT-u.
Jak dodał, "na pokładzie zrobiło się zamieszanie". - Zdecydowano, że rutynowo w takich przypadkach odbędzie się kontrola samolotu, jak i ponowna kontrola bezpieczeństwa pasażerów i ich bagażu - poinformował Kubicki.
"Nikomu nie grozi żadne niebezpieczeństwo"
O opóźnionym locie poinformował nas jeden z pasażerów. Jak twierdził, przez blisko godzinę pasażerowie byli na pokładzie maszyny.
- Mieliśmy mieć kontrolę na pokładzie, nie odbyła się. Tankowali paliwo i w tym czasie trzymali nas w samolocie – twierdził pan Grzegorz. Po chwili dodał, że po godzinie 21 wypuszczono ich z embraera. Ponowną kontrolę pasażerowie przeszli w rękawie.
- Pasażer, który zdecydował się zrezygnować z lotu, opuścił maszynę. Nikomu nie grozi żadne niebezpieczeństwo. Wszystkie procedury odbywają się pod okiem francuskich służb. Są to rutynowe działania - uspokajał w czwartek Kubicki.
Jak poinformował pan Grzegorz, samolot wystartował o godzinie 23:45. W Warszawie wylądował przed 2 w nocy.
Autor: mj//ank