Kierowca samochodu, który w sobotę wieczorem spadł z drogi na tory kolejowe, zgłosił się na policję. Wcześniej był poszukiwany, ponieważ oddalił się z miejsca kolizji. Do zdarzenia doszło w okolicy ronda, w pobliżu ul. Przy Kaszowniku w Toruniu. Informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak poinformowała podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, kierowca samochodu sam zgłosił się na policję.
- On sam, kiedy dowiedział się, że policja go poszukuje, po prostu zgłosił się by złożyć wyjaśnienia - po godzinie 20 w niedzielę powiedziała policjantka. Jak relacjonowała wcześniej, według informacji rodziny kierowcy nic mu się nie stało, a uciekł ponieważ był w szoku.
Policjantka nie podała informacji dotyczących wyjaśnień kierowcy.
Samochód na torach
Do zdarzenia doszło w sobotnią noc.
Informację potwierdziła podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
- Do zdarzenia doszło około godziny 23. Według relacji świadków kierowca stracił panowanie nad samochodem z powodu zbyt szybkiej jazdy i zamiast na rondzie skręcić, pojechał prosto. Spadł na tory kolejowe. Kierowca uciekł z miejsca kolizji - przed godziną 15 poinformowała podinsp. Wioletta Dąbrowska.
- Policja bardzo szybko zorganizowała ściągnięcie samochodu z torów, teraz auto stoi na nasypie przy torach i nie blokuje ruchu pociągów - dodała podinsp. Dąbrowska.
Nie jest znany stan trzeźwości mężczyzny w momencie, gdy doszło do zdarzenia.
Autor: mb/ak