Około 1,5 promila alkoholu miał w organizmie kierowca forda, zatrzymany przez uczestnika jednej z pielgrzymek w miejscowości Turów koło Częstochowy (woj. śląskie). 21-letni mężczyzna niedawno stracił prawo jazdy. Pierwszą informację o zdarzeniu dostaliśmy na Kontakt 24.
Wiadomość potwierdziła w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 podinsp. Joanna Lazar, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie. "Około godziny 22.00 w Turowie nietrzeźwy kierowca forda fiesty wyjeżdżał z drogi gruntowej i - skręcając - uderzył w zaparkowanego opla corsę" - relacjonowała policjantka.
Jak dodała, kierowca uciekł, jednak natychmiast został zatrzymany przez mężczyznę, który zabezpieczał jedną z pielgrzymek.
"Rzucił się na samochód"
"Uczestnik prawdopodobnie pielgrzymki sosnowieckiej usłyszał krzyki o nadjeżdżającym pijanym kierowcy, nie zawahał się i rzucił się na samochód. Po chwili dołączyła do niego druga osoba, razem wyciągnęli kluczyki ze stacyjki i zatrzymali mężczyznę, którego następnie przekazali policji" - powiedziała oficer prasowa.
"Okazało się, że zatrzymany to 21-letni mieszkaniec regionu. Miał około 1,5 promila alkoholu w organizmie" - poinformowała podinsp. Lazar i dodała, że 21-latek kilka dni temu także jeździł po alkoholu. "Mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Stracił je niedawno za jazdę pod wpływem alkoholu" - dodała policjantka.
Autor: aka/ja