"Nie ma ani sklepu, ani toalety, ani nawet miejsca, gdzie można by nabrać wody" - napisał na Kontakt 24 Mariusz, jeden z polskich kierowców, którzy w połowie stycznia utknęli na granicy Rosja-Kazachstan. Przyczyną jest nieprzedłużenie zezwoleń na międzynarodowe przewozy drogowe do Rosji.
Tydzień temu informowaliśmy o podobnej sytuacji na przejściu granicznym między Rosją a Białorusią - w Krasnej Górce utknęły wówczas tysiące polskich ciężarówek. Sytuacja rozładowała się w ubiegły poniedziałek, kiedy Rosjanie zaczęli wypuszczać polskie tiry. Jak informował wówczas rzecznik prasowy Ambasady RP w Moskwie Grzegorz Teleśnicki, do wznowienia odpraw stronę rosyjską przekonało polskie Ministerstwo Infrastruktury.
15. stycznia polskim kierowcom tirów wygasły pozwolenia na wjazd na terytorium Rosji. Negocjacje w tej sprawie prowadzi Ministerstwo Transportu Federacji Rosyjskiej i polskie Ministerstwo Infrastruktury. Ostatnia tura rozmów odbyła się 12 stycznia i nie przyniosła rezultatów. Kolejne spotkanie odbędzie się 31 stycznia w Paryżu - poinformował nas Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.
Pomoc w drodze
Tymczasem polskim kierowcom kończy się paliwo, prowiant i pieniądze na zakup jedzenia. Jak poinformował Karpiński, pomoc dla kierowców organizowana jest przez służby konsularne.
"Wczoraj była u nas jakaś kobieta z Pietropawłowska, przywiozła trochę jedzenia i 10 litrów wody na 17 ludzi. Dziś odezwała sie pani konsul z Astany, że w sobotę do nas przyjedzie" - relacjonuje kierowca. Pomoc kierowcom, którzy utknęli poza granicami kraju organizuje także Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
W rozmowach przedstawicieli polskiego Ministerstwa Infrastruktury i Ministerstwa Transportu Federacji Rosyjskiej uczestniczą także przedstawiciele przewoźników polskich i rosyjskich. Kilka dni temu spotkali się oni w Rosji w celu wypracowania kompromisowego rozwiązania, jednak - jak poinformował Mikołaj Karpiński - "nie doszło do zbliżenia stanowisk".
Rosja negocjuje twardo
Dotychczasowe rozmowy nie przyniosły ustaleń ze względu na trudną do zaakceptowania przez delegację polską propozycję strony rosyjskiej, dotyczącą ograniczenia ilości zezwoleń na przywozy do/z krajów trzecich. To nie odpowiadało oczekiwaniom polskich przewoźników. którzy oczekują zachowania takiej samej ilości zezwoleń, jak w roku ubiegłym. Ich zdaniem warunki jakie stawia Rosja, są nie do przyjęcia, bo znacznie pogorszą sytuację polskich przewoźników na rynku międzynarodowym.
Autor: ja//ŁUD