Rodzinie nie wydali czaszki, wśród szczątków była kość psa. "To tej kości dotykałem, gdy żegnałem się z mamą"

Kobieta zaginęła w 2021 roku

Szczątki pani Elżbiety odnaleziono w lesie, prokuratura zleciła ekspertyzę Pomorskiemu Uniwersytetowi Medycznemu w Szczecinie. Okazało się, że nie ma dowodów na to, że ktoś przyczynił się do śmierci kobiety. Szczątki wydano rodzinie. Syn kobiety poinformował nas przez Kontakt 24, że nie otrzymał czaszki swojej matki, a wśród wydanych kości znajdowała się też kość zwierzęca. - Ktoś musi ponieść konsekwencje - podkreśla mężczyzna.

Kobieta zaginęła w 2021 roku

Pani Elżbieta z Koszalina zaginęła w tajemniczych okolicznościach 14 lipca 2021 roku w Rosnowie w województwie zachodniopomorskim. Tego dnia miała z rodziną świętować swoje 65. urodziny na działce nad jeziorem. Gdy córka kobiety z synem przyjechała do pani Elżbiety, obiad był niemal gotowy, ale brakowało gospodyni.

Czytaj też na tvn24.pl

Kobieta była znanym społecznikiem w okolicach Koszalina. Organizowała zbiórki pieniędzy dla potrzebujących, zawody wędkarskie. W jej poszukiwaniach udział brały tłumy osób.

Wyszła do lasu i już nie wróciła. Spacerowicz odnalazł szczątki

- Mama dwa lata temu wyszła do lasu i już z niego nie wróciła. W marcu tego roku spacerowicz znalazł ludzkie szczątki, poinformował o tym służby. Trzy tygodnie temu dostaliśmy wyniki badań DNA, które potwierdziły, że to ciało mojej mamy - opowiada nam Daniel Dutkiewicz, syn pani Elżbiety, który odezwał się do redakcji Kontaktu 24.

Mężczyzna nie ukrywa, że wciąż jest w szoku, a gdy opowiada o śmierci mamy i okolicznościach przygotowania do jej pochówku drży mu głos. Do traumy związanej ze śmiercią mamy, doszła kolejna, do której przyczynili się pracownicy Zakładu Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.

Prokuratura zleciła badanie szczątków ekspertom z PUM. Potwierdzili on, że materiał genetyczny pobrany z czaszki należy do zaginionej, a także, że na kościach nie ma żadnych śladów sugerujących, że to człowiek przyczynił się do śmierci kobiety. - Wtedy wydaliśmy zgodę na wydanie szczątków kobiety rodzinie - relacjonuje nam Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Wśród szczątków była kość psa. Syn zmarłej: tej kości dotykałem, gdy żegnałem się z mamą

Jak mówi prokurator, nakazano także oddzielenie kości zwierzęcej, która także została zabrana z miejsca odnalezienia szczątków, od ludzkich kości. Jak mówi pan Daniel, 25 lipca PUM przekazał szczątki zakładowi pogrzebowemu, które - zgodnie z życzeniem rodziny - skremowano 2 sierpnia.

- Wcześniej jednak pokazano nam szczątki mamy, żebyśmy mogli się z nią pożegnać. Zrobiłem też kościom zdjęcie - opowiada syn zmarłej. Gdy jednak zaczął czytać artykuły na temat swojej matki, zauważył, że jest w nich mowa o czaszce, której w przekazanych z PUM szczątkach nie było.

Prokuratura udostępniła rodzinie akta. Tam doczytali nie tylko o tym, że rzeczywiście znaleziono czaszkę, ale także, że wśród kości pani Elżbiety była także kość psia. - Spojrzałem na zdjęcie i zobaczyłem, że to tej kości dotykałem, gdy żegnałem się z mamą. Byłem w szoku - mówi nam pan Daniel.

Prokuratura: bardzo nieprzyjemna sytuacja

Natychmiast zadzwonili do Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie. Jak relacjonuje mężczyzna, szybko odnalazła się czaszka. Pracownicy - jak opisuje - przyznali także, że w szczątkach była kość zwierzęca. - Usłyszeliśmy, że czaszkę pan doktor zapomniał odłożyć na miejsce, a oddzielenie kości nie należy do ich obowiązków. Poczułem się, jakby winę za to wszystko zrzucano to na prokuraturę, to na nas. Nikt nie powiedział przepraszam czy nie zaproponował, że pokryje choć koszty kolejnej kremacji - twierdzi pan Daniel.

Sytuację potwierdza nam prokurator Gąsiorowski. - To bardzo nieprzyjemna sytuacja. Współczuję rodzinie. PUM próbował zrzucić winę na nas, ale te kości nie wróciły nawet do prokuratury. Zostały od razu wydane rodzinie i pracownicy uniwersytetu powinni wydać je w należyty sposób - podkreśla. Zaznacza jednak, że z PUM współpracują od lat i to pierwszy taki przypadek, z którym się spotkali.

Zakład Medycyny Sądowej wyjaśnia

Zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do PUM. Otrzymaliśmy oświadczenie prof. Mirosława Parafiniuka, kierownika Zakładu Medycyny Sądowej, w którym przekonuje, że "(...) pracownicy wielokrotnie przepraszali już krewnych zmarłej". Zapewnia też, że Zakład zapłaci za kremację.

"Specyfika badań polegała na przeprowadzeniu szczegółowych analiz w kilku jednostkach Uniwersytetu. Podczas przekazania doszło do wydania materiału dowodowego z jednej jednostki, druga jednostka wydała szczątki natychmiast po ustaleniu, że nie zostały one wydane w tym samym czasie" - czytamy w oświadczeniu. Parafiniuk zaznacza, że kompletne wydanie szczątków nastąpiło na osiem dni przed planowanym pogrzebem.

Tłumaczy także, że "Zakład nie może dobrowolnie separować przekazanego materiału dowodowego i jest zobowiązany przekazać go w całości". "Chyba, że inaczej zdecyduje Prokuratura wystawiając odpowiednie postanowienie" - dodaje Parafiniuk. Prokurator Gąsiorowski twierdzi, że tak właśnie się stało.

Syn zapowiada pozew

- To oświadczenie jest dla mnie śmieszne. Dopiero po tym, jak media zajęły się sprawą, a ja powiedziałem, że im nie popuszczę, to przeprosili i zobowiązali się zapłacić za kremację. Gdyby od razu przyznali się do winy byłoby inaczej, ale byli zawzięci i zrzucali na innych odpowiedzialność. Ktoś musi ponieść konsekwencje - denerwuje się syn zmarłej kobiety.

Zapowiada złożenie pozwu cywilnego wobec PUM. - Jak mamy mamę teraz pochować godnie? Jak sami mamy sobie z tym poradzić? Nie chcę, żeby spotkało to inną rodzinę - podkreśla.

PUM dalej nie chce już odnosić się do sprawy. Jak czytamy w ich oświadczeniu, "szanując ból jakim przepełniona jest rodzina, szczególnie przed ceremonią pogrzebową, nie zamierzamy już w żaden sposób odnosić się ani komentować tej sprawy”.

Pani Elżbieta ma zostać pochowana w sobotę 12 sierpnia.

Autor: eŁKa/tam / Źródło: tvn24.pl

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Na przejściu dla pieszych przy ulicy Rakoniewickiej w Poznaniu doszło do niebezpiecznej sytuacji z udziałem kierowcy i pieszego z dzieckiem.

Przejechał przed mężczyzną z dzieckiem

Przejechał przed mężczyzną z dzieckiem

Źródło:
tvn24.pl

We wtorek w nocy na warszawskiej Ochocie kierowca samochodu osobowego wypadł z jezdni i wjechał w przystanek tramwajowy. Kierujący został ukarany wysokim mandatem.

Staranował barierki, wpadł na przystanek

Staranował barierki, wpadł na przystanek

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

W poniedziałek nad ranem w Grodzisku Mazowieckim zapalił się parterowy dom oraz sąsiednie budynki gospodarcze. Podczas gaszenia pożaru i przeszukiwania pogorzeliska strażacy natrafili na ciało mężczyzny. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt24.

Płonął dom i sąsiednie budynki. W pogorzelisku strażacy znaleźli ciało

Płonął dom i sąsiednie budynki. W pogorzelisku strażacy znaleźli ciało

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Halo otoczyło minionej nocy Księżyc. Aby to zjawisko pojawiło się na niebie, muszą zostać spełnione określone warunki. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24.

Świetlny pierścień dookoła Srebrnego Globu. Może zwiastować zmianę pogody

Świetlny pierścień dookoła Srebrnego Globu. Może zwiastować zmianę pogody

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Kierowca ferrari driftował na parkingu podziemnym centrum handlowego przy Modlińskiej i uderzył w jedno z zaparkowanych aut. Do zdarzenia doszło podczas kolejnego zlotu Warsaw Night Racing. Policja podaje, że mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy.

Driftował na parkingu, uderzył w inne auto i odjechał. Zatrzymała go policja

Driftował na parkingu, uderzył w inne auto i odjechał. Zatrzymała go policja

Źródło:
tvnwarszawa.pl / Kontakt24

W jednym z podszczecińskich żłobków doszło do niebezpiecznej sytuacji z udziałem dzieci. Jak przekazała nam dyrekcja placówki, przebywający na placu zabaw konserwator miał nie domknąć bramki, dzieci wykorzystały to i wyszły, mimo że były pod opieką opiekunek. - Konsekwencje służbowe zostały wyciągnięte - przekazała nam szefowa placówki. Gmina zapowiedziała kontrolę.

Dzieci same wyszły ze żłobka, wykorzystały otwartą furtkę. Będzie kontrola

Dzieci same wyszły ze żłobka, wykorzystały otwartą furtkę. Będzie kontrola

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvn24.pl

W jednym z butików w Centrum Handlowym Bonarka w Krakowie wybuchł pożar. Z powodu zadymienia ewakuowano klientów i pracowników galerii.

Pożar w centrum handlowym. Konieczna była ewakuacja

Pożar w centrum handlowym. Konieczna była ewakuacja

Źródło:
Kontakt24/tvn24.pl

Na autostradzie A2 w miejscowości Broszków (Mazowieckie) doszło do pożaru autokaru przewożącego wycieczkę szkolną. Dym zauważył kierowca. Dzieciom i ich opiekunom udało się ewakuować na czas.

Dzieci jechały na wycieczkę do Sejmu. Autokar spłonął doszczętnie

Dzieci jechały na wycieczkę do Sejmu. Autokar spłonął doszczętnie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Chyba nikt z nas nie spodziewał się, że w historii pana Piotra tak szybko wydarzą się rzeczy tak niezwykle pozytywne. A to dzięki widzom "Faktów" TVN. Najpierw niemal natychmiast udało się zebrać setki tysięcy złotych na leczenie pana Piotra Dubilewicza, który potrzebował przeszczepu płuc. Wreszcie stało się to, na co czekał ponad rok. Pan Piotr ma już nowe płuca.

Znalazł się dawca płuc dla pana Piotra Dubilewicza. Zabieg przeszczepu już się odbył

Znalazł się dawca płuc dla pana Piotra Dubilewicza. Zabieg przeszczepu już się odbył

Źródło:
Fakty TVN

W czwartek przed południem na Białołęce doszło do wypadku na budowie. Pracownik spadł z wysokości. Z urazem nogi został zabrany do szpitala przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Robotnik spadł z wysokości, śmigłowiec ratowniczy w akcji

Robotnik spadł z wysokości, śmigłowiec ratowniczy w akcji

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Pracownica jednostki wojskowej w Krakowie miała zostać zgwałcona przez swojego przełożonego. Zgłosiła to Żandarmerii Wojskowej, która przekazała materiały prokuraturze. Obie instytucje podkreślają, że do zdarzenia doszło między cywilami. Pierwszą informację dostaliśmy na Kontakt24. 

Śledztwo prokuratury w sprawie gwałtu w jednostce wojskowej

Śledztwo prokuratury w sprawie gwałtu w jednostce wojskowej

Źródło:
tvn24.pl

Blady strach padł na właścicieli psów, którzy spacerują ze swoimi pupilami po parku przy Mauzoleum Żołnierzy Armii Czerwonej. Na grupach dzielnicowych piszą o truciźnie, którą ktoś ma rozrzucać w tym rejonie. O niebezpieczeństwie ostrzega również pobliska klinika weterynaryjna. Sprawę bada policja.

"Zaczął się dziwnie zachowywać i dostał drgawek". Ktoś truje psy w parku

"Zaczął się dziwnie zachowywać i dostał drgawek". Ktoś truje psy w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

16-letni uczeń liceum w Węgorzewie uderzył młotkiem w tył głowy 17-letniego kolegę - ustalili policjanci. Do ataku doszło w szkole. Na miejsce wezwane zostało pogotowie, poszkodowany nie wymagał hospitalizacji. Jak przekazali funkcjonariusze, między nastolatkami doszło do "sprzeczki o dziewczynę".

Uczeń w szkole uderzył kolegę młotkiem w głowę. "Sprzeczka o dziewczynę"

Uczeń w szkole uderzył kolegę młotkiem w głowę. "Sprzeczka o dziewczynę"

Źródło:
Kontakt24

Część osób, które według planu w środę miały wrócić z Egiptu do Polski, na wylot poczekają do przyszłego tygodnia. Do zastępczego samolotu, który wyleciał w czwartek, nie zmieściło się 23 pasażerów. Ci, którzy nie zdecydowali się na powrót innymi liniami, na wylot muszą poczekać do 6 marca. Informację o utrudnieniach otrzymaliśmy na Kontakt24.

Wracali z Egiptu do Polski. Część turystów na wylot poczeka do przyszłego tygodnia

Wracali z Egiptu do Polski. Część turystów na wylot poczeka do przyszłego tygodnia

Źródło:
Kontakt24

W poniedziałek rano w Alejach Jerozolimskich zderzyło się siedem samochodów osobowych. Nie ma osób poszkodowanych. Były spore utrudnienia.

Karambol w Alejach Jerozolimskich

Karambol w Alejach Jerozolimskich

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24