Do pożaru radiowozu doszło w miejscowości Stare Dzieduszyce (woj. lubuskie). Jak informują służby, samochód uderzył w drzewo, ale nie wiadomo, czy pożar był przyczyną, czy następstwem wypadku. Informację i nagranie płonącego auta na Kontakt 24 przysłał Adam.
Policja i prokuratura ustalają, jak doszło do wypadku radiowozu w Starych Dzieduszycach. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie około godz. 17.
- Piętnaście minut później na miejscu była ochotnicza straż pożarna. W tym momencie już cały samochód był objęty pożarem - relacjonował kpt. Dariusz Szymura, rzecznik gorzowskiej straży pożarnej. - Policjanci opuścili pojazd przed naszym przyjazdem - mówił strażak.
Trafili do szpitala
Jak powiedział nam kom. Marcin Maludy, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, w radiowozie było dwóch funkcjonariuszy. - To policjanci z naszej komendy miejskiej, którzy patrolowali to miejsce - tłumaczył. Obaj trafili do szpitala, byli trzeźwi. - Jeden z nich ma złamanie, ale mieli dużo szczęścia, że nic poważnego im się nie stało - komentował rzecznik. Z ustaleń służb wynika, że samochód uderzył w drzewo. Nie wiadomo natomiast, czy stanął w płomieniach po wypadku, czy ogień pojawił się w aucie wcześniej. - To ustalą biegli - powiedział Maludy. Jak dodał, radiowóz spłonął doszczętnie.
Autor: kab/popi