Kierowca tira przewożącego butle z chlorem po dojeździe na stację paliw poczuł jego zapach. Parking przed stacją ewakuowano, a na miejsce przybyło 9 zastępów straży pożarnej, w tym specjalna grupa chemiczno-ekologiczna. Do zdarzenia doszło w pobliżu miejscowości Złotoria (woj. podlaskie) przy trasie S8. Zdjęcia z miejsca wycieku na Kontakt 24 przesłała carolka.
- Po dojeździe na stację paliw i wyjściu z sali obsługi kierowca poczuł zapach chloru - relacjonował bryg. Kazimierz Kulesza, zastępca komendanta miejskiego PSP w Białymstoku.
Ze względów bezpieczeństwa ewakuowano kierowców z parkingu przy stacji. Nikomu nic się nie stało.
Wyciek z rozszczelnionej beczki
Przybyli na miejsce strażacy zlokalizowali wyciek w jednej z beczek przewożonych w tirze. - Okazało się, że beczka uległa rozszczelnieniu i doszło do delikatnego wycieku chloru - dodał strażak. Przedstawiciel białostockiej PSP podkreślił, że nie było zagrożenia, a pomiary przeprowadzone wokół tira nie wykazały stężeń niebezpiecznych.
Niebezpieczny gaz
- Współpracujemy z wodociągami białostockimi, jeżeli będzie taka potrzeba neutralizacji chloru - powiedział TVN24 bryg. Kulesza.
Strażak zaznaczył, że chlor jest bardzo niebezpieczny, nawet przy niewielkim stężeniu. - Działa drażniąco na drogi oddechowe, jest bardzo łatwo wyczuwalny - przyznał zastępca komendanta białostockiej straży pożarnej.
Autor: popi/aw / Źródło: tvn24.pl