Prokuratura bada sprawę utonięcia 7-letniego chłopca w jednym ze zbiorników przepompowni na terenie dawnej huty metali kolorowych w Sosnowcu. Urząd Miasta w Sosnowcu zapewnia, że zrobi wszystko, żeby osoby odpowiedzialne za niezabezpieczenie terenu poniosły karę i deklaruje, że miasto na własny koszt zasypie wszystkie zbiorniki. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24 od internautki.
Jak poinformował w rozmowie z reporterem TVN24 Rafał Łysy, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Sosnowcu, od 2002 roku teren dawnej huty należy do firmy Barymex. "To ta firma jest odpowiedzialna za te wydarzenia. Będziemy wszelkimi możliwymi sposobami walczyć, by te osoby poniosły karę za to, że nie zabezpieczyły tego terenu" - powiedział rzecznik.
Dodał, że otwory zbiorników były do niedawna zabezpieczone. Niestety ogromne kratownice ukradli złomiarze. "Zapewniamy, że w ciągu najbliższych dni na własny koszt zasypiemy te wszystkie zbiorniki tak, aby taka tragedia już się nie powtórzyła" - powiedział Rafał Łysy.
Rzecznik wyjaśnił, że Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego kontrolował teren, ale jego właściciele nie zgłaszali się na wezwania. W trakcie ostatniej kontroli zabezpieczenia były na miejscu, dlatego skupiono się na stanie budynku.
7-latek utonął w zbiorniku
Do tragedii doszło w dzielnicy Niwka przy ul. Plażowej, po godzinie 12. 7-letni chłopiec wpadł do niezabezpieczonego zbiornika na terenie dawnej huty metali kolorowych. Policję powiadomił mężczyzna, który podczas spaceru został zaczepiony przez kuzyna ofiary.
"Chłopiec prosił go o pomoc. Dyżurny policji powiadomił straż pożarną i pogotowie. Po przyjeździe na miejsce strażacy wyłowili zwłoki małego chłopca" – poinformowała rzeczniczka. Jak dodała, w momencie zgłaszania zdarzenia mężczyzna już nie widział dziecka.
"Chłopiec utonął w betonowym zbiorniku, którego głębokość sięgała 10 metrów, natomiast wypełniony był on wodą" - sprecyzował Sebastian Fabiański z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Autor: ak/rs,ja