Utonął 13-letni chłopiec, który podczas zabawy na bulwarach w centrum Włocławka pośliznął się i wpadł do Wisły. Za chłopcem do wody wskoczył jeden z przechodniów, jednak w bardzo mętnej wodzie stracił z oczu 13-latka. Dopiero po trzech godzinach poszukiwań wyłowiono ciało nastolatka w odległości trzech metrów od brzegu. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24 od internauty.
Policję oraz straż pożarną zaalarmowała kobieta, która przechodziła niedaleko miejsca wypadku. Jak powiedział nam Tomasz Tomaszewski z zespołu prasowego policji we Włocławku, do kobiety podbiegł i wołał o pomoc 8-letni chłopiec, kuzyn13-latka.
Przechodzień rzucił sie na ratunek
Jak dodał, gdy o wypadku dowiedział się przechodzący obok mężczyzna, wskoczył do wody na ratunek chłopcu. "Mężczyzna powiedział nam później, że gdy wskakiwał do Wisły widział jeszcze chłopca" - mówił policjant. "Niestety, stracił chłopca z oczu. Wisła jest bardzo zamulona, przez co woda jest mętna a widoczność w niej bardzo ograniczona" - wyjaśnił Tomaszewski.
Według ustaleń policji i straży, chłopiec najprawdopodobniej pośliznął się i wpadł do wody. "W miejscu, w którym bawili się chłopcy bulwary są strome, a po opadach deszczu dodatkowo były śliskie" - powiedział Tomaszewski. Dodał, że chłopcy znajdowali się w miejscu niedozwolonym, które było odgrodzone od pozostałej części bulwaru barierkami.
Miał klapki, było ślisko
W akcji poszukiwawczej uczestniczyli strażacy z ratownictwa wodno-nurkowego z Włocławka i Bydgoszczy oraz policja. Dopiero około godziny 18:30, w odległości trzech metrów od brzegu, wyłowiono ciało 13-latka.
"Z naszych ustaleń wynika, że chłopiec mógł nie umieć pływać. Do poślizgu mogły przyczynić się klapki, które chłopiec miał na nogach" - powiedział nam mł.kpt. Dariusz Politowski, rzecznik PSP we Włocławku.
Chłopcy bawili się na bulwarach w odległości około 500 metrów od domu. Nie było z nimi żadnych opiekunów.
Autor: aolsz/ja