Policja zatrzymała 41-latkę, która w czwartek rozlała paliwo na stacji benzynowej i próbowała je podpalić. Kobietę powstrzymał jeden z klientów. Nagranie z niebezpiecznej sytuacji w Bielawie (Dolnośląskie) otrzymaliśmy od serwisu tvsudecka.pl.
W sobotę policja zatrzymała kobietę, która kilka dni temu próbowała doprowadzić do pożaru na stacji paliw. - Kobieta została zatrzymana przed południem. Została przebadana na obecność alkoholu. W wydychanym powietrzu miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Obecnie kobieta przebywa w policyjnym areszcie - poinformował Mariusz Furgała z Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie. Jak dodał, zatrzymana zostanie przesłuchana, gdy wytrzeźwieje.
Kobieta ma 41-lat i jak podała policja, była wcześniej notowana - odpowiadała za znęcanie się nad rodziną.
Nie wiadomo jeszcze, czy zatrzymana kobieta w czasie zdarzenia na stacji była pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
Chciała podpalić paliwo, uciekła
Do zdarzenia doszło w czwartek, 15 czerwca, około godz. 17. - Kobieta wylała z dystrybutora nieznaczną ilość paliwa i próbowała ją podpalić. Przeszkodził jej klient. Po wezwaniu służb uciekła - poinformował podinsp. Furgała.
O niebezpiecznej sytuacji na antenie TVN24 opowiedział kierownik stacji benzynowej.
- Zaczęła zaczepiać klientów, rzucała odpalonymi zapałkami - relacjonował kierownik. Jak dodał, kobieta zbliżyła się do butli gazowej, ale została stamtąd odepchnięta przez pracowników i klientów. - Przesunęła się obok samochodów i podeszła do dystrybutorów z tymi zapałkami, wzięła pistolet do tankowania paliwa i powiedziała, że wysadzi tę stację w powietrze - relacjonował. Podkreślił, że dzięki szybkiej reakcji osób przebywających na stacji, nikomu nic się nie stało.
Jak poinformowała Marta Morawiecka z policji w Bielawie, kobiecie grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Autor: kz,ak//popi