Prezydent Andrzej Duda w sobotę zjeżdżał na nartach w ośrodku Złoty Groń w Istebnej (woj. śląskie). Dzień wcześniej prezydencka limuzyna wylądowała w rowie po tym, jak pękła opona. – Jak państwo widzą, jestem cały i zdrowy – mówił Duda. Zdjęcia z wizyty prezydenta na stoku otrzymaliśmy od portalu olx.pl.
Prezydent uczestniczył w piątek w Karpaczu (woj. dolnośląskie) w Mistrzostwach Polski Parlamentarzystów i Samorządowców w Narciarstwie Alpejskim, skąd pojechał do ośrodka w Wiśle. W czasie jazdy doszło do niebezpiecznego zdarzenia, samochód wypadł z autostrady i znalazł się na poboczu.
W samochodzie przewożącym prezydenta pękła opona. Andrzej Duda komentował wypadek także w rozmowie z "Faktami" TVN.
- Wpadliśmy w poślizg, ale bardzo przytomnie i super fachowo zachował się kierowca z Biura Ochrony Rządu. Oficer zdołał opanować to auto i nie uderzyliśmy ani w bariery, ani w samochody jadące na pasie obok - oceniał prezydent.
Okoliczności incydentu z udziałem prezydenckiej limuzyny bada prokuratura.
Prezydent zjeżdżał z młodymi narciarzami
Prezydent wraz z małżonką składa w sobotę wizytę w Beskidzie Śląskim. Od rana Duda zjeżdżał na nartach w ośrodku Złoty Groń w Istebnej, gdzie ma wziąć udział w ceremonii wręczenia nagród uczestnikom zawodów narciarskich. Ocenił, że jeździ się trudno, bo warunki są już właściwie wiosenne. Chwalił natomiast postępy młodych narciarzy, z którymi zjeżdżał.
Po południu para prezydencka obejrzy konkurs pucharu świata w skokach narciarskich na skoczni w Wiśle Malince. Otwarty w 2008 r. obiekt nosi imię Adama Małysza. Konkurs PŚ na tej skoczni zostanie rozegrany po raz czwarty w historii.
Autor: kz,kło/ja / Źródło: TVN24, PAP