Jeden z pracowników produkcji został poszkodowany w pożarze zakładów chemicznych Synthos w Oświęcimiu (woj. małopolskie). Jak podała straż pożarna, został on przetransportowany do szpitala, a obrażenia, jakich doznał, nie zagrażają życiu. Pożar został już ugaszony. Informację zamieścił na Kontakcie 24 serwis Fakty_Oswiecim.
Jak mówił na antenie TVN24 kpt. Sebastian Woźniak z małopolskiej straży pożarnej, do służb zgłoszenie o pożarze wpłynęło o godz. 4.45.
Bez zagrożenia wybuchem
"Po przyjeździe na miejsce dowódca stwierdził, że pożarem objęta jest jedna z hal, gdzie odbywały się procesy związane z obróbką kauczuku" - wyjaśnił. Zapewnił, że sytuacja do godz. 6.30 była opanowana, nie było zagrożenia wybuchem, a o godz. 7 pożar ugaszono całkowicie. W akcji brało udział ok. 60 strażaków.
"Na miejscu pracuje kamera termowizyjna. Strażacy sprawdzają, czy nie zostały naruszone elementy konstrukcji budynku" - tłumaczył Woźniak.
Pracownik w szpitalu
Woźniak przyznał, że poszkodowany został jeden pracownik zakładów. "Życie mężczyzny nie jest zagrożone. Trafił on do szpitala" - poinformował.
Jak podały Fakty_Oswiecim, powołując się na rozmowę z prezesem Synthosu, Markiem Rościszewskim. poszkodowany to mężczyzna 43-letni. Doznał lekkich oparzeń ręki i przebywa na oddziale ratunkowym Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu. Ma wkrótce wrócić do domu.
W zakładach Synthos produkowane są m.in. kauczuk, tworzywa styrenowe, kleje i lateksy.
Autor: ap/ja