Spalone drzwi meczetu i uszkodzona elewacja to efekt pożaru, który wybuchł w nocy w Gdańsku. Strażacy podejrzewają, że najpierw zapaliły się pobliskie śmieci. Policja sprawdza, czy mogło to być celowe podpalenie. Zdjęcia przesłał na Kontakt 24 internauta.
"O godz. 4.20 dostaliśmy zgłoszenie od przechodnia, że przed gdańskim meczetem płoną śmieci. Na miejsce pojechał jeden zastęp straży pożarnej" – poinformował dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji ratownictwa. "Spaliły się drzwi budynku, a wnętrze było zadymione. Sytuacja została opanowana" – dodał.
Policja szuka świadków
Sprawę bada policja, która na miejscu wyjaśnia jak doszło do pożaru. "Za wcześnie, by mówić o podpaleniu. Czekamy na opinie biegłego z zakresu pożarnictwa, sprawdzamy, czy incydent mógł zarejestrować monitoring, szukamy świadków" – mówiła Lucyna Rekowska z gdańskiej policji.
Policjanci zabezpieczyli miejsce pożaru. Meczet jest obecnie w trakcie remontu, nie wiadomo jeszcze jak duże są straty.
"To prowokacja, po niepotrzebnym szumie"
Według Haniego Hraisha, imama Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Gdańsku ktoś celowo podpalił meczet. "Podłożono jeszcze ławki ogrodowe, żeby się lepiej paliło" – mówi imam.
Hraish uważa, że podpalenie jest wynikiem wczorajszego incydentu na Podlasiu po tym jak doszło do przepychanek słownych pomiędzy obrońcami praw zwierząt a muzułmanami.
"To prowokacja po niepotrzebnym szumie, a my nie potrzebujemy takiego zamieszania" – dodał.
Autor: aolsz,ws/aw