Pożar konstrukcji dachowej kościoła przy ulicy Kolbego w Białymstoku. Strażacy mają utrudnioną pracę - aby skutecznie gasić pożar, muszą jednocześnie prowadzić rozbiórkę dachu. Zdjęcia płonącej świątyni otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pożar wybuchł po godzinie 15. Do Kościoła pod wezwaniem Świętego Maksymiliana Kolbego skierowano osiem zastępów straży pożarnej. Użyto drabin, podnośników i cysterny, aby zapewnić ciągły dopływ wody.
Trudna akcja
- Pali się konstrukcja dachowa, która leży na betonowym stropie, oddzielającym pożar od wnętrza kościoła. Żeby dojść do konstrukcji i podać wodę skutecznie, musimy rozebrać pokrycie dachowe. Praca jest dość żmudna, pożar cały czas gdzieś tam rozwija się w tych przestrzeniach pomiędzy pokryciem dachowym, a tym betonowym stropem - tłumaczył Marcin Janowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Białymstoku.
Janowski zaznaczył, że nie ma osób poszkodowanych. Dopóki trwa rozbiórka dachu, trudno mówić jak duża część dachu została objęta ogniem. - Sytuacja jest raczej statyczna, niż dynamiczna, ale póki nie zatrzymamy definitywnie rozwoju pożaru, nie możemy mówić o tym, że sytuacja jest w pełni opanowana - po godzinie 17 informował Janowski.
Parafianie obserwujący pożar przyznają, że w ostatnich latach trwała zbiórka na remont tego dachu, który trwał prawie dwa lata. Teraz ponownie trzeba będzie go wyremontować.
Działania strażaków zakończyły się w środę po godzinie 22. W kulminacyjnym momencie pożar gasiło 18 zastępów straży pożarnej.
Autor: ib,jw/ak / Źródło: tvn24.pl / Kontakt 24