W Luboniu pod Poznaniem trwa dogaszanie hali magazynowej. Służby informują, że nie ma osób poszkodowanych. Na miejscu pracowało kilkanaście zastępów straży pożarnej. Czarny dym widać było z kilku kilometrów. Pierwsze zdjęcia i nagrania pokazujące słup dymu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Ogień pojawił się około godziny 13.30.
Na miejscu kilkanaście zastępów strażackich
- Po przyjeździe strażaków na miejsce pożar obejmował już całą halę o powierzchni około tysiąca metrów kwadratowych. Na miejsce skierowano 18 zastępów Państwowej Straży Pożarnej. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych. Według wstępnych ustaleń w hali produkowano półfabrykaty dla cukiernictwa i piekarnictwa - przekazał brygadier Sławomir Brandt z Zespołu Prasowego Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
"Zapalił się wózek widłowy"
Jak powiedział PAP oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Poznaniu ogn. Marcin Tecław, "zgłoszenie mówiło o tym, że zapalił się wózek widłowy. W konsekwencji jednak spaliła się cała hala firmy produkującej pomady spożywcze i zajmująca się przetwórstwem cukierniczym". Z miejsca zdarzenia, jeszcze przed przybyciem straży pożarnej, ewakuowało się 15 osób.
Walka z żywiołem
- Nasze działania na miejscu polegały na podawaniu prądów gaśniczych na palący się budynek, oraz działaniach obronnych bezpośrednio sąsiadującego z halą budynku, w którym znajdowały się różnego rodzaju substancje chemiczne. Obecnie mamy na miejscu około 20 zastępów straży pożarnej, w sile 100 strażaków. Można powiedzieć, że trwa już dogaszanie budynku" - poinformował PAP oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Poznaniu ogn. Marcin Tecław.
Autor: pk/tam / Źródło: tvn24.pl / Kontakt 24