Policja zatrzymała kierowcę, który w czwartek nie zatrzymał się do kontroli, potrącił policjanta na terenie gminy Gaszowice w okolicach Rybnika (Śląskie), uciekł, a na koniec porzucił auto. Mężczyzna trafił do aresztu. Grozi mu do 10 lat więzienia. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Po dwóch dniach poszukiwań policja zatrzymała 50-letni mieszkańca Rydułtów na Śląsku. Okazało się, że był wcześniej znany policji. Miał zakaz prowadzenia pojazdów.
Policja poszukiwała go po zdarzeniu, do którego doszło czwartek w pobliskich Szczerbicach. Tam, w godzinach popołudniowych, patrol policji zobaczył samochód, który wzbudził ich podejrzenie. - Podjęli decyzję o zatrzymaniu kierującego do kontroli - powiedziała st. sierż. Anna Karkoszka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Rybniku.
Jak relacjonowała, mężczyzna zignorował sygnał do zatrzymania się, zamiast tego przyspieszył i zaczął uciekać. - Wtedy policjanci podjęli pościg - powiedziała policjantka.
Padły strzały
- W pewnym momencie samochód zjechał na pobocze. Policjanci wyszli z radiowozu, chcąc zatrzymać kierującego, który w tym momencie ruszył w ich stronę i potrącił jednego z nich - relacjonowała Karkoszka. Jak dodała, w tym czasie drugi z funkcjonariuszy oddał w stronę pojazdu kilka strzałów z broni służbowej.
Policjanci zapamiętali numer rejestracyjny oraz markę samochodu. To pozwoliło im na ustalenie tożsamości kierowcy. Poszukiwali go w nocy z pomocą psów tropiących, sprawdzali adresy, pod którymi mógłby przebywać. Sam pojazd został porzucony w powiecie wodzisławskim.
Potrącony policjant został przewieziony do szpitala. - Jest to funkcjonariusz Wydziału Ruchu Drogowego z 12-letnim stażem. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - zapewniła st. sierż. Karkoszka.
Autor: mag,est,mj//rzw / Źródło: Kontakt 24/TVN24 Katowice