28-letni Marcin M. spotkał na swojej drodze 65-letniego mężczyznę. Zaczął go kopać. Jak mówią śledczy - bez powodu. Uderzał tak mocno i tyle razy, że jego ofiara zmarła. Napastnik nie przyznaje się do winy. Trafił do aresztu. Pierwszą informację o tragedii w Legnicy (Dolnośląskie), a także zdjęcia otrzymaliśmy od regionalnego serwisu www_LCA_pl.
Sobotni poranek. 65-letni Leszek N. wyszedł do sklepu po pieczywo. W tym czasie 28-letni Marcin M. wracał już z miejskiego targowiska. Nie robił tam zakupów. - Niszczył sprzęty, był agresywny. Na miejsce wezwano policję, ale mężczyzna oddalił się przed przyjazdem patrolu - mówiła w rozmowie z tvn24.pl Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
M. poszedł w kierunku ulicy Chojnowskiej. Policjanci już go szukali. W pewnym momencie mężczyzna zobaczył 65-latka.
- Zaatakował zupełnie bez powodu. Leszek N. był przypadkową ofiarą. M. kopał go wielokrotnie w głowę. Mężczyzna zmarł na miejscu na skutek odniesionych obrażeń - relacjonowała Tkaczyszyn.
Areszt dla podejrzanego
Jak dodała, 28-latek był pod wpływem narkotyków. Zresztą miał je także przy sobie. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Do sądu skierowano wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci trzymiesięcznego aresztu. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury.
28-latek do winy się nie przyznaje. Odmówił też składania wyjaśnień.
Autor: tam//mś