Na jednym z łódzkich skrzyżowań policjanci oddali kilka strzałów w kierunku samochodu. Kierowca nie chciał zatrzymać się do kontroli i próbował potrącić funkcjonariuszy. Ostatecznie porzucił auto kilkadziesiąt metrów dalej i uciekał pieszo. Został już zatrzymany. Pierwszą informację i nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulic Żeligowskiego i 6 Sierpnia. Reporter 24 twierdzi, że za kierowcą auta jechały dwa radiowozy. Na przesłanym przez niego nagraniu słychać dokładnie siedem strzałów, a także syreny policyjne. - Siedziałem w pracy i usłyszałem strzały. Początkowo myślałem, że to fajerwerki. Dopiero jak wyszedłem z budynku było słychać syreny policyjne i kolejne strzały, które musiały paść z broni - mówił nam Reporter 24.
Gwałtownie ruszył, prawie potrącił policjantów
- Policjanci z wydziału do walki z przestępczością narkotykową w pewnym momencie zauważyli samochód, którego kierowcę postanowili skontrolować. W chwili kontroli, gdy podeszli do samochodu, mężczyzna, który kierował pojazdem, gwałtownie ruszył, prawie potrącając dwóch policjantów - powiedział komisarz Marcin Fiedukowicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Wtedy - jak powiedział policjant - funkcjonariusze odskoczyli i wyciągnęli broń służbową. Oddali kilka strzałów w opony BMW. Po kilkudziesięciu metrach kierowca się zatrzymał, zostawił auto i uciekł. Został już zatrzymany.
Auto z wypożyczalni
Ustalono, że auto, którym się poruszał, pochodziło z wypożyczalni. - Osoba, która je wypożyczyła, ma bogatą kartotekę kryminalną, ale nie wiemy, czy to był mężczyzna, który zbiegł – wyjaśniła rzeczniczka prasowa łódzkiej policji mł. insp. Joanna Kącka.
Policjanci prowadzą oględziny miejsca zdarzenia m.in. z udziałem psa wyspecjalizowanego w wykrywaniu narkotyków.
Autor: mj, ib/gp,ank