- Człowiek nie spodziewa się takich rzeczy - powiedział pan Andrzej, którego kamera zarejestrowała samochód jadący pod prąd na A2. Film z niebezpiecznym momentem otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do groźnego zdarzenia drogowego doszło 21 marca po godz. 8 na A2 w pobliżu miejscowości Rogoziniec (woj. lubuskie).
- Zauważyłem nagle światła na drodze i przeraziłem się. Nie widziałem o co chodzi. Człowiek nie spodziewa się takich rzeczy - relacjonował pan Andrzej. - Pierwszy raz w życiu spotkałem się z taką sytuacją - dodał.
"Gdybym później wyjeżdżał..."
Autor nagrania chwilę wcześniej wjechał na drogę ze stacji benzynowej. - Przez moment byliśmy nawet na jednym pasie. Gdybym później wyjeżdżał, mogłoby dojść do czołowego zderzenia. Podejrzewam, że kierowcy tego auta zabrakło paliwa i jechał pod prąd na stację benzynową - powiedział pan Andrzej.
Jak poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Świebodzinie, nie wpłynęło żadne zgłoszenie w tej sprawie.
Nie pierwszy raz
To już kolejne nagranie z jadącym pod prąd kierowcą w roli głównej. W ostatnim czasie opisaliśmy jazdę pod prąd skradzionym autem na niemieckiej autostradzie czy jazdę w Warszawie, gdzie kierowca "pędził" do Mordoru.
A czy Ty byłeś świadkiem niebezpiecznego zdarzenia na drodze? Czekamy na Twoje informacje, zdjęcia i filmy, które możesz przysłać na Kontakt 24!
Autor: kz/aw