Mieli jechać do Poznania, podróż miała trwać niespełna cztery godziny, a zakończyła się po ponad sześciu. I nie w Poznaniu, a 100 kilometrów od Gdyni Głównej, stacji, z której ruszyli. Powód? Na Pomorzu pociąg potrącił pieszego, cztery godziny później - w woj. kujawsko-pomorskim - pod koła Intercity dostała się kolejna osoba. Obydwie osoby zginęły. Informację o zdarzeniach otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pociąg Intercity wyruszył z Gdyni przed godziną 18. Do Poznania miał dojechać o 21:42. "Pociąg potrącił śmiertelnie człowieka. Po ponad trzech godzinach postoju ruszyliśmy w dalszą podróż. Nie minęła godzina, a otrzymaliśmy informację od konduktora o kolejnej potrąconej osobie" - napisał do nas jeden z pasażerów, Mikołaj.
Kilka kilometrów od Gdyni
Do pierwszego zdarzenia doszło pod Pruszczem Gdańskim, w Skowarczu. - 54-letnia kobieta przechodziła w niedozwolonym miejscu - powiedział dyżurny pruszczańskiej policji. Jak dodał, kobieta zginęła pod kołami "pociągu dalekobieżnego relacji Gdynia - Poznań". Pierwszy sygnał o zdarzeniu wpłynął do policjantów o godzinie 18:29.
Ponad 100 kilometrów dalej
Do drugiego śmiertelnego potrącenia doszło z kolei w Twardej Górze (woj. kujawsko-pomorskie). - Został potrącony 19-latek. Mężczyzna zmarł - powiedział w rozmowie z nami mł. asp. Marcin Pawlak z policji w Świeciu. Jak dodał, informację o śmierci mężczyzny pod pociągiem relacji Gdynia - Poznań otrzymali o godzinie 22:38.
- W trakcie prac przy pierwszym zdarzeniu wszyscy pasażerowie pociągu znajdowali się w jego wnętrzu. W tym momencie przesiadamy się do innego pociągu - poinformował nas kilka minut przed północą Mikołaj.
Autor: ank/popi