Kolejny szokujący przypadek bestialstwa wobec zwierząt. Mężczyzna odrąbał siekierą psu ogon, a potem chwalił się swoim "uczynkiem" kolegom. Zaniedbaną, około 5-miesięczną suką ze wsi Mirzec (pow. starachowicki, woj. świętokrzyskie), zaopiekowała się fundacja Green Dog. Sprawę zgłosili na policję.
Nie wiadomo, kiedy dokładnie rozegrała się ta dramatyczna sytuacja. Sprawę brutalnego znęcania się nad psem do fundacji Green Dog w poniedziałek zgłosiła mieszkanka wsi Mirzec. - Kobieta tłumaczyła, że mężczyzna chwalił się jej kolegom, iż odrąbał psu ogon - mówi w rozmowie z nami prezes fundacji Karol Ruzik.
"Pies przybłąkał się do niego"
Jak tłumaczy, natychmiast powiadomiono policję, która pojechała do domu mężczyzny. - Właściciela nie było. Posesja była nieogrodzona, więc policjanci na nią weszli i zabrali czworonoga - opowiada. I dodaje: z tego co ustaliłem, pies się do tego mężczyzny przybłąkał jakieś dwa miesiące temu.
Jeszcze tego samego dnia, w poniedziałek, pies trafił pod opiekę weterynarza w Starachowicach. - To jest około pięciomiesięczna suka rasy mieszanej. Jest w złym stanie; niedożywiona, ma anemię i zapadnięte boki - relacjonuje Ruzik.
Policja bada sprawę
Czworonóg jest okaleczony w dwóch miejscach. - Pan próbował dwa razy odrąbać mu ogon. Za pierwszym razem mu się nie udało, ale pozostała rana cięta, około 2-centymetrowa. Za drugim razem, niestety odciął końcówkę ogona - mówi prezes fundacji Green Dog.
Sprawę znęcania się nad psem prowadzi policja.
- Mężczyzna miał prawdopodobnie obciąć siekierą psu ogon. Zwierzak został zabrany przez policjantów i przekazany przedstawicielowi fundacji Green Dog - mówi asp. Monika Kalinowska z Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. I dodaje, że na miejscu policjanci nie zastali właściciela zwierzaka. Funkcjonariusze ustalili natomiast jego dane. - Prowadzone są czynności pod kątem znęcania się nad zwierzętami - kończy policjantka.
Jak poinformowała policjantka, funkcjonariusze najpierw przesłuchają przedstawiciela fundacji, a następnie ustalą, jakich dokładnie obrażeń doznał pies. Wtedy policja przesłucha właściciela czworonoga.
Kolejny taki przypadek
Po raz kolejny informujecie nas o brutalnym znęcaniu się nad zwierzętami. W Elblągu 50-letnia kobieta wyrzuciła psa z trzeciego piętra. Niestety, zwierzę nie przeżyło. Również szczęścia nie miał mały kotek, nad którym w brutalny sposób znęcał się 16-latek.
Autor: ank,sc/aw