Zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym usłyszał kierowca autobusu, który w piątek wpadł do rowu na A4 w pobliżu miejscowości Legnickie Pole (woj. dolnośląskie). Według śledczych kierowca nie zachował należytej ostrożności. W wypadku rannych zostało osiem osób. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Według ustaleń prokuratury, szwedzkiego kierowcę mocno raziło słońce. Mężczyzna miał włączyć automatyczne żaluzje przeciwsłoneczne, które jednak opuścił za nisko. Jadąc awaryjnym pasem uderzył w znak, a potem wpadł do rowu, gdzie autobus przewrócił się na bok.
Autokarem podróżowało 20 uczniów szwedzkiej szkoły muzycznej oraz czterech wychowawców. Rannych zostało osiem osób, w tym chłopiec, który nie mając zapiętych pasów wypadł na zewnątrz i został przygnieciony przez autobus.
Grozi do 8 lat więzienia
Kierujący Tommy A. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym narażając pasażerów autokaru na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a u jednego z nich powodując ciężkie obrażenia ciała.
Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat wiezienia. Po zgromadzeniu dowodów legnicka prokuratura zamierza przekazać śledztwo Szwecji.
Autor: js/ja