Mieszkańcy Błonia pod Warszawą zauważyli plamy nieznanej substancji na rzece Utracie. Na miejsce wezwano służby - m.in. straż, która ustawiła dwie tamy. Sanepid uspokaja, że woda z Utraty nie jest wykorzystywana do spożycia. Informacje i zdjęcia przesłał do redakcji Kontaktu 24 Cezary.
Zgłoszenie o niezidentyfikowanej cieczy na powierzchni Utraty wpłynęło do strażaków od mieszkańców w czwartek około godz. 10.20.
- Udaliśmy się na miejsce. Okazało się, że substancja płynie z sąsiedniego powiatu pruszkowskiego. Zaalarmowaliśmy więc naszych kolegów. Ustawiliśmy zapory sorpcyjne w Wawrzyszewie i Łuszczewku - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 mł. bryg. Michał Starnowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej Warszawa-Zachód.
Jak dodał, strażacy usiłują "wyłapać" substancję. - Specjalistyczna jednostka chemiczna z Warszawy na miejscu w Błoniu ustaliła że ciecz to substancja biodegradowalna. Zostały pobrane próbki, analiza wykaże, co to jest dokładnie - uzupełnił Starnowski.
Jak dowiedzieliśmy się w zespole prasowym Komendy Stołecznej Policji, udało się dotrzeć do źródła wycieku. Policja nie ujawnia jednak, to odpowiada za to, że substancja znalazła się w wodzie.
Mieszkańcy bezpieczni
Nasza redakcja skontaktowała się także z Jarosławem Feliciakiem, dyżurnym Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej dla Warszawy-Zachód. Uspokoił, że woda z Utraty nie trafia do domów mieszkańców. - Woda nie jest stamtąd czerpana do spożycia - powiedział Feliciak.
Autor: AP//tka