Zamiast gorącej Hurghady, turyście z Katowic musiało wystarczyć zwiedzanie zasypanego śniegiem Gdańska. Wszystko dlatego, że nie wykonywał poleceń obsługi samolotu i wulgarnie się zachowywał. "Pilot podjął decyzję, że mężczyzna ma opuścić samolot w Gdańsku i do Hurghady nie poleci" - napisał na skrzynkę Kontaktu 24 @Rafał. Interweniowała straż graniczna.
"Samolot wyleciał z nami dziś rano z Hurghady i miał lądowanie w Katowicach. Wysadził część pasażerów i zabrał nowych. Później z Katowic leciał do Gdańska, aby nas wysadzić i z Gdańska miał lecieć do Hurghady. Okazało się, że pasażer który wsiadł w Katowicach był agresywny. Pilot podjął decyzję, że mężczyzna ma opuścić samolot w Gdańsku i do Hurghady nie poleci " - napisał internauta @Rafał. Jak relacjonował, mężczyzna podróżował ze znajomą i dwójką dzieci. "Znajoma prosiła pilota i załogę aby zmienili decyzję, ale pilot powiedział, że decyzja jest ostateczna i nieodwołalna" - napisał internauta.
Zachowywał się wulgarnie, nie wykonywał poleceń "Na pokładzie samolotu pasażer nie wykonywał poleceń obsługi i zachowywał się w wulgarny sposób. Kapitan samolotu zdecydował, że nie chce go na pokładzie. Poprosił nas o pomoc" - powiedział nam por. SG Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Rzecznik nie wyjaśnił na czym dokładnie miało polegać wulgarne zachowanie, ani też jakich poleceń nie wykonywał mężczyzna. "To była decyzja kapitana samolotu. My jedynie udzieliliśmy wsparcia" - powiedział Juźwiak. Pokład opuścił posłusznie
Jak dodał rzecznik, od mężczyzny czuć było woń alkoholu, ale pasażer wychodząc zachowywał się spokojnie. Nie trzeba było go wyprowadzać, nie było też konieczności użycia siły. "Posłusznie opuścił pokład samolotu, a następnie lotnisko" - poinformował rzecznik.
Autor: kde//tka