Strażacy wynieśli 2,5-letnie dziecko z mieszkania, w którym zapalił się garnek z zupą pozostawiony na ogniu przez pijanego ojca. Do tragedii nie doszło dzięki czujności sąsiadów, którzy wezwali straż pożarną i policję. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu przy ulicy Kościelnej po godzinie 19. Jak poinformowała nas Dorota Nowak, rzeczniczka policji w Pruszkowie, do pożaru doszło, ponieważ pijany mężczyzna wstawił zupę do zagotowania i poszedł spać.
Policję i straż pożarną zaalarmowali czujni sąsiedzi, którzy zauważyli dym. "2,5-letni chłopiec przebywał pod opieką ojca. Dziecku nic się nie stało. Jest pod opieką policji i czeka na matkę" - powiedziała rzeczniczka.
Pijany mężczyzna został zatrzymany. Zostanie przesłuchany jutro, kiedy wytrzeźwieje. "Najprawdopodobniej mężczyźnie zostanie postawiony zarzut narażenia zdrowia lub życia dziecka, za co grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności" - poinformowała rzeczniczka.
Autor: aolsz/jaś