Stłuczone lusterko i prawdopodobnie mocno podniesione ciśnienie. Na szczęście tylko tym zakończył się incydent na Szosie Stargardzkiej w Szczecinie. Kierowcy samochodów osobowych w ostatnim momencie zdążyli zrobić "unik", dzięki czemu pieszy, który wszedł na nieoświetloną drogę, uniknął śmierci bądź ciężkich obrażeń. Film z samochodowego rejestratora otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Sytuacja, jaka w sobotę wieczorem rozegrała się na szczecińskiej drodze, wymagała od kierowców refleksu.
- Jechałem Szosą Stargardzką. W pewnym momencie zauważyłem mężczyznę, który wszedł na drogę. Był w odległości jakichś 2-3 metrów ode mnie. Nie mogłem od razu skręcić, bo obok mnie jechał samochód. Musiałem poczekać i dopiero odbić - relacjonował kierowca białego BMW Z4 widocznego na nagraniu.
"Było ciemno"
Sytuacja przeraziła też Łukasza, którego wideorejestrator zapisał incydent. - Droga była nieoświetlona, było ciemno. Pieszego zobaczyłem dosłownie w ostatnim momencie - opowiadał.
Mężczyzna nie zdołał zupełnie ominąć pieszego, bo samochód uderzył go bocznym lusterkiem. Szczęśliwie jednak, mężczyźnie nic się nie stało.
Jak relacjonowali obaj kierowcy, aby nie doszło do wypadku zatrzymali człowieka, który pojawił się na drodze. Pieszego zaprowadzili na pobliską stację paliw i wezwali policję. Mężczyzna - wg relacji kierowców - został zabrany na izbę wytrzeźwień.
Autor: ak//tka