12-latka spacerowała ze starszą siostrą, gdy nagle rzucił się na nią pies. Pogryzione dziecko trafiło do szpitala, natomiast przeciwko właścicielowi czworonoga policja prowadzi postępowanie. Jak się okazało, nie pierwsze. Informację o zdarzeniu w Wiśniowej Górze (woj. łódzkie) otrzymaliśmy na Kontakt 24.
- Jeszcze dzisiaj ma zostać podjęta decyzja, czy dziecko będzie mogło opuścić szpital, czy nadal w nim zostanie - przekazał w poniedziałek mł. asp. Grzegorz Stasiak z Komendy Powiatowej Policji Łódź-Wschód.
Ratowała siostra
Dziewczynka znajduje się pod opieką lekarzy od czwartku. Wówczas, około godziny 19, została zaatakowana przez kundla. 12-latka szła ulicą razem ze swoją siostrą. Jeden z dwóch psów wybiegł z podwórka pobliskiej posesji.
- Siostra próbowała odgonić psa - poinformował mł. asp. Stasiak. - 12-latka została pogryziona w okolicach łydek - dodał.
Pies, jak powiedział policjant, miał wszystkie szczepienia, a życiu dziewczynki nie zagraża niebezpieczeństwo. Jej starsza siostra nie odniosła żadnych obrażeń.
Kolejna sprawa
Obecnie przeciwko właścicielowi czworonoga policja prowadzi postępowanie w sprawie niezachowania należytej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. W każdej chwili decyzja ta może się zmienić. - Trzeba poczekać na opinię (lekarzy - red.), czy pogryzienia będą utrudniać funkcjonowanie dziecka - powiedział mł. asp. Stasiak.
Właściciel zwierząt jest znany policji, bowiem w przeszłości funkcjonariusze dwukrotnie kierowali do sądu wniosek o jego ukaranie. W 2011 roku powodem było niewłaściwe zabezpieczenie psów. W lipcu 2015 roku, poza niewłaściwym ich zabezpieczeniem, wniosek o ukaranie trafił także z powodu braku szczepień czworonogów. Nie wiadomo natomiast, czy sprawa dotyczyła tego samego psa, który teraz zaatakował 12-latkę.
Autor: ank,mz//tka,popi