Nasza akcja tropienia "językowych kwiatków" nabiera rozpędu. Na Kontakt 24 wciąż otrzymujemy od Was zdjęcia ogłoszeń, reklam i plakatów, których autorzy nie przywiązują zbyt wielkiej wagi do ortografii. "Wstemp", "sórówka", "piecyk z bótlom" - to tylko niektóre przykłady ich twórczości. Problemom z polską ortografią przyjrzał się również reporter "Faktów" TVN.
Jak znaleźć klucz do drzwi polskiej ortografii? Odpowiedzi na to pytanie "Fakty" TVN szukały wśród uczestników Ogólnopolskiego Dyktanda, które odbyło się w Katowicach.
Według Kornelii Szczygieł, zwyciężczyni dyktanda młodzieżowego, kluczem do sukcesu jest intuicja. Jak mówiła, w trakcie pisania nie przypomina sobie w głowie reguł i zasad ortograficznych. - Trzeba myśleć - stwierdziła Kornelia Szczygieł.
Z kolei według Macieja Kajzera, zwycięzcy dyktanda, najważniejsze jest "wyczulenie wewnętrzne" oraz słownik ortograficzny.
"Polszczyzna upada od 200 lat"
Kiepskim rozwiązaniem jest również powierzenie swego ortograficznego "losu" programom z autokorektą. Zwrócił na to uwagę językoznawca prof. Jerzy Bralczyk, który zauważył, że często "polemizuje" z komputerem, i że to on ma "rację ortograficzną", a nie maszyna.
Czy wszystkie językowe wpadki, które otrzymaliśmy na Kontakt 24, świadczą o upadku polszczyzny? Takim pesymistą nie jest prof. Andrzej Markowski, twórca Ogólnopolskiego Dyktanda. - Ta polszczyzna już nam upada od 200 lat i jakość upaść nie może - mówił profesor.
Jak zauważył, już w latach przedwojennych mówiono, że język przeżywa kryzys i "dawniej było lepiej".
Autor: gk//tka,ja