Niebezpieczna sytuacja na obwodnicy Krakowa. - Zjechałem na lewy pas. Patrzę, a tam zza łuku wyjeżdża auto jadące pod prąd, prosto na mnie – relacjonował pan Piotr. O mały włos nie doszło do zderzenia. Nagranie przedstawiające niebezpieczną sytuację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem na obwodnicy Krakowa. Autor nagrania, pan Piotr, chciał wyprzedzić jadący przed nim samochód. Nagle w jego polu widzenia pojawił się pojazd jadący pod prąd.
- Zjechałem na lewy pas. Patrzę, a tam zza łuku wyjeżdża auto jadące pod prąd, prosto na mnie. Na szczęście złapało trochę pobocza i udało mi się zmieścić – relacjonował Reporter 24.
Na filmie widać, że w pewnym momencie równolegle do siebie jechały najprawdopodobniej trzy samochody – pan Piotr, kierowca którego wyprzedzał i samochód jadący pod prąd.
"Ignorowanie innych kierowców"
Jak tłumaczył autor nagrania, kierowca musiał wjechać tu ze zjazdu, który prowadzi na lotnisko. - Na bramkach od razu by go zatrzymali. Takie zachowanie to dla mnie ignorowanie innych kierowców. Jechałem busem. Czułem się trochę bezpieczniej, widziałem, że na szczęście ustępuje – powiedział Reporter 24.
- Po prostu głupota i tyle. Podjechałem do bramek, zgłosiłem to. Podobno już mieli alarm i próbowali go namierzyć – dodał.
Zgłoszono policji
Informację o jadącym nieprzepisowo kierowcy potwierdziła policja. - Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 20:05. Nikt jednak nie został zatrzymany, ponieważ policjanci, którzy dojechali na miejsce, czyli przy węźle Radzikowskiego, nie zastali już tam podejrzanego kierowcy – poinformował dyżurny z Komisariatu Autostradowego Policji w Krakowie.
Autor: wini/gp,ak / Źródło: tvn24