Żółte papierowe żonkile przypięte do ubrań, wyjące syreny i bijące w kościołach dzwony - tak Warszawa wspominała powstańców, którzy 70 lat wcześniej bronili warszawskiego getta. Zdjęcia z uroczystości przed Pomnikiem Bohaterów Getta zamieścił w naszym serwisie Dariusz Warczakoski.
Modlitwa i apel przed pomnikiem
O godzinie 10 w mieście zawyły syreny. Chwilę później rozpoczęły się uroczystości przed Pomnikiem Bohaterów Getta. Zainaugurował je hymn narodowy, a przybyłych powitała prezydent Warszawy. W trakcie uroczystości przemawiał prezydent Bronisław Komorowski, który odznaczył Symcha Ratajzera-Rotem, ps. "Kazik", Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. "Dziękuję Panu w imieniu Polski i Polaków" - mówił Komorowski.
Przed pomnikiem odmówiono modlitwę w intencji ofiar powstania. Odbył się także apel pamięci, oddano salwę honorową, złożono wieńce i kwiaty. W ceremonii poza prezydentem, premierem i szefem Parlamentu Europejskiego uczestniczyli także m.in. marszałek Sejmu Ewa Kopacz, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, minister edukacji Krystyna Szumilas i minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Na uroczystości licznie przybyli warszawiacy z przypiętymi do ubrań papierowymi żonkilami - symbolem pamięci o powstańcach z warszawskiego getta. Po zakończeniu uroczystości jej uczestnicy przeszli szlakiem walk powstańczych na Umschlagplatz.
Powstanie wybuchło 19 kwietnia 1943 roku. Bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego stawili zbrojny opór oddziałom niemieckim, które przystąpiły do ostatecznego etapu likwidacji getta rozpoczętej przez Niemców kilka miesięcy wcześniej. Wysadzono w powietrze Wielką Synagogę, a getto zrównano z ziemią.
W chwili wybuchu powstania w getcie było około 70 tys. Żydów. Prawie 14 tys. z nich zginęło. Reszta została wywieziona do obozów zagłady.
Autor: aw//tka