Cztery zastępy straży pożarnej interweniowały w zadymionym mieszkaniu w Bielawie (pow. dzierżoniowski, woj. dolnośląskie). Jak informuje serwis doba.pl, powodem zadymienia najprawdopodobniej było nierozważne zachowanie jednej z mieszkanek, która paliła w piecu... telefonami komórkowymi.
Zgłoszenie o zadymionym mieszkaniu przy ulicy Kasztanowej w Bielawie dzierżoniowscy strażacy otrzymali około godziny 17.
Co wrzuciła do pieca?
Z informacji serwisu doba.pl wynika, że jako pierwsi na miejsce dotarli strażacy OSP Bielawa.
- Ochotnicy dostali się do mieszkania, gdzie zastali nieprzytomną lokatorkę, którą niezwłocznie ewakuowali na zewnątrz. Poszkodowana odmówiła udzielenia pomocy przez ratowników medycznych i odwiezieniu do szpitala - powiedział portalowi doba.pl dowodzący akcją mł. ogn. Gabriel Gutowski z PSP Dzierżoniów. - Powodem zaistnienia sytuacji była zła eksploatacja pieca na paliwo stałe - dodał Gutowski.
"Jak udało nam się ustalić, najprawdopodobniej przyczyną pożaru było spalenie w piecu telefonów komórkowych" - poinformował serwis doba.pl.
Łącznie na miejscu były cztery zastępy straży pożarnej. Wszyscy mieszkańcy ewakuowali się przed przyjazdem strażaków.
Autor: sc//tka