15 zastępów straży pożarnej ze Słupska i okolic brało udział w akcji gaszenia pożaru, który we wtorek wieczorem wybuchł w gospodarstwie rolnym w Karzcinie (Pomorskie). Gospodarz sam wyprowadził z obory 20 krów. Zdjęcia z pożaru otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do pożaru w miejscowości Karzcino w powiecie słupskim doszło we wtorek około godziny 21. W ogniu stanęła obora o wymiarach 20 na 40 metrów. Częściowo zawalił się jej dach. Przed przyjazdem strażaków gospodarz wyprowadził z niej 20 sztuk bydła. Nie ucierpiała żadna z osób zaangażowanych do ewakuacji obory. Na miejsce zadysponowano w sumie 15 zastępów, które zmieniały się rotacyjnie. Jak podkreśla mł. kpt. Piotr Basarab, oficer prasowy Komendanta Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku, stale na miejscu było osiem zastępów.
- Nasze zadanie, jak i jednostek nowo przybyłych, dotyczyło podmiany pracujących już wcześniej ochotników, podłączenie wozów do magistrali wodnej i zasilenie w wodę działających przy pożarze zastępów - poinformowali druhowie, którzy na miejscu zjawili się po godzinie 1 w nocy. Sąsiednie budynki gospodarcze i mieszkalne udało się uchronić przed rozprzestrzeniającymi się płomieniami. Ruch pomiędzy Lubuczewem a Smołdzinem został wstrzymany na kilka godzin, ze względu na skalę zadymienia oraz ilość wozów strażackich.
Trwa dogaszanie pogorzeliska
Pożar został opanowany w późnych godzinach nocnych, jednak akcja w środowy poranek trwa nadal. Strażacy dogaszają pogorzelisko. - Na miejscu pracują władze gminy i ciężki sprzęt, który przerzuca paszę i ściółkę, czyli materiał jaki został zgromadzony na górnej kondygnacji obory - mówi Basarab. Nie wiadomo, czy z obory udało się wyprowadzić wszystkie zwierzęta. Na razie nie udało się ustalić również przyczyny pożaru ani nie oszacowano strat.
Autor: ng/tam / Źródło: tvn24.pl / Kontakt 24