"Byliśmy już w samolocie, ale pilot przekazał nam, że musimy cofnąć się na lotnisko i czekać, aż sytuacja w Gdańsku się poprawi. Udało się wylądować dopiero o 5 rano, zamiast o 0:15" - poinformowała redakcję Kontaktu 24 pani Magdalena, która leciała z Dublina. W ostatnich dniach na gdańskim lotnisku są problemy z operacjami lotniczymi z powodu braku kontrolerów.
O problemach na lotnisku w Gdańsku informujemy już od kilku dni.
Powodem opóźnień jest brak kontrolerów ruchu lotniczego. Jak przekazała we wtorek Rusłana Krzemińska, rzeczniczka Polskiej Agencji Żeglugi Powietrzne, część załogi poszła na zwolnienia lekarskie i koniecznie było wejście w tryb SPO (tzw. Single Person Operations) - oznacza to, że na zmianie był jeden kontroler.
- Aby utrzymać najwyższe standardy bezpieczeństwa, zgodnie z wewnętrznymi regulacjami, wprowadzamy na bieżąco ograniczenia w ruchu lotniczym. Oznacza to, że w przypadku dwuosobowej obsady możemy obsłużyć 25, 30, a nawet więcej samolotów w ciągu godziny, a kiedy pracujemy samodzielnie, jednoosobowo jest to pięć do sześciu operacji na godzinę i tyle - tłumaczył Michał Mikołajczak, przewodniczący Gdańskiego Związku Zawodowego Pracowników Kontroli Ruchu Lotniczego.
"Kontrolerzy pracują w pełnym składzie"
Jak wynika z tablicy przylotów i odlotów, największe opóźnienia czekały w sobotę podróżujących z Gdańska, którzy wybierali się na londyńskie lotnisko Luton oraz do Larnaki - ich samoloty startowały z około 1,5-godzinnym opóźnieniem.
- Rozmawiałam z dyżurnym, który dowiedział się od wieży, że kontrolerzy pracują dziś w pełnej obsadzie. Na ten moment nie zapowiadają się już większe opóźnienia, ale sytuacja jest dynamiczna, trudno nam przewidzieć jak będzie to wyglądało w ciągu dnia. Pogoda nie powinna przeszkodzić. Jeżeli sytuacja z ostatnich dni będzie się powtarzać, samolot przestanie być najszybszym środkiem transportu - dodała.
"Czekaliśmy na lotnisku, aż sytuacja się poprawi"
W nocy z piątku na sobotę nie wystartowały dwa samoloty z Wielkiej Brytanii. Pierwszy z nich na gdańskie lotnisko ma dotrzeć w sobotę chwilę przed godziną 16, drugi - o godzinie 19.
- Samoloty nie wystartowały, bo potraktowano nas jako lotnisko zamknięte, ale my cały czas pracujemy - poinformowała Agnieszka Michajłow, Rzeczniczka Portu Lotniczego w Gdańsku.
Informację o kolejnym opóźnieniu otrzymaliśmy również od jednej z pasażerek, która w piątek wieczorem miała wylecieć z Dublina do Gdańska linią Ryanair. Przekazała, że z związku z brakiem kontrolerów opóźnienie wyniosło pięć godzin.
- Brak kontrolerów lotów na lotnisku w Gdańsku spowodował pięć godzin opóźnienia w wylocie z Dublina. Byliśmy już w samolocie, ale pilot przekazał nam, że musimy cofnąć się na lotnisko i czekać, aż sytuacja w Gdańsku się poprawi. Udało się wylądować dopiero o 5 rano, zamiast o 0:15. Inne loty, które miały lądować w podobnych godzinach, też były dużo opóźnione - poinformowała nas na Kontakt 24 pani Magdalena.
Kobieta wysłała nam nagrania, na których zarejestrowała komunikat pilota o opóźnieniu i sytuacji na lotnisku.
Autor: ng,mj/popi / Źródło: tvn24.pl, Kontakt 24