Prezydent Olsztyna od 1 marca chce całkowicie zamknąć tranzyt tirów w mieście. Pomysł wywołał burzę wśród okolicznych gmin, które miałyby przejąć ruch ciężarowy na swoje drogi. "Dla mnie to jest jakaś paranoja" - odpowiada burmistrz Olsztynka. Sprawę żywo komentują też internauci.
"Już niedługo w Olsztynie będzie się działo" - napisał jeden z internautów na Kontakt 24, komentując pomysł wprowadzenia zakazu traznzytu przez władze Olsztyna.
"Od kilku lat prowadzimy politykę transportową skierowaną na wyprowadzenie ciężkiego ruchu poza miasto. Działania były uwarunkowane na budowę obwodnicy. Niestety ostatnie decyzje podejmowane przez Rząd i Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad wskazują na to, że szanse na jej budowę są zerowe" - powiedziała nam Aneta Szpaderska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Olsztynie. Dodała, że jeżeli miasto nie może wyprowadzić tranzytu obwodnicą, wprowadzi inne rozwiązania. Propozycja prezydenta Olsztyna mówi o zakazie ruchu samochodom ciężarowym (powyżej 18 ton) w mieście i poprowadzenie ich objazdami na drogach wojewódzkich i krajowych. Nie będzie on jednak dotyczył pojazdów dostarczających zaopatrzenie do samego miasta. Sąsiednie gminy się nie zgadzają Z takim rozwiązaniem nie zgadzają się jednak okoliczne gminy, które musiałyby na swoje drogi przyjąć cały ruch ciężarowy. "Dla mnie to jest jakaś paranoja" - powiedział nam Artur Wrochna, burmistrz miasta Olsztynek. "Rozumiem prezydenta Olsztyna, jeżeli państwo opóźnia budowę obwodnicy, ale zabrakło głębszego przemyślenia i potraktowania po partnersku innych samorządów" - dodał. To rozwiązanie wzbudza sprzeciw wśród mieszkańców Olsztynka, ponieważ miesiąc temu została otwarta obwodnica miasta, która odciążyła ruch. "Kosztowała 1,3 mld złotych, a teraz będzie kompletnie niewykorzystywana" - mówi Wrochna. Spowodowane jest to faktem, iż obwodnica biegnie właśnie na Olsztyn, a tam ciężarówki nie będą mogły wjechać. Będą one musiały zjechać w stronę Olsztynka i drogami miejskimi, prowadzącymi przez środek miasta, pomiędzy osiedlami mieszkalnymi, jechać aż do drogi krajowej numer 58. "To jest droga turystyczna. Do tego bardzo wąska i kręta. Stoją przy niej hotele i ośrodki wypoczynkowe. Ona nie nadaje się do ruchu ciężarowego" - apeluje burmistrz Olsztynka. "Nie jesteśmy prekursorami" Prezydent Olsztyna wysłał pismo do Generalne Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w sprawie zakazu. Teraz czeka na opinię. "Nie jesteśmy prekursorami tego typu rozwiązania w Polsce. Drogi w miastach nie są budowane pod takie natężenie, nie są przystosowane do ciężkiego ruchu. Wiele polskich miast ma obwodnice, a my nie" - tłumaczy Szpaderska. Te słowa potwierdza Urszula Nelken, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - "Takie rozwiązania są stosowane, samorządy są władne żeby je wprowadzić" - powiedziała. Ościenne gminy będą walczyć Burmistrz Olsztynka nie zgadza się jednak z decyzją władz miasta. Skierował już list do prezydenta Olsztyna w tej sprawie. Zamierza także kontaktować się z GDDKiA, aby wyrazić swoją opinię i sprzeciw. "Można różnymi metodami sprawę załatwić. Może to jest blef, aby wymusić działania na rządzie? - zastanawiał się Wrochna. Dodał, że teraz nie trzeba już walczyć z rządem, teraz samorządy walczą między sobą.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czekamy na opinie i komentarze.
Autor: aw/ja