W poważnym stanie trafił do szpitala 13-latek, który wpadł pod koła ładowarki. Maszynę prowadził jego ojciec, a chłopiec - jak podała policja - siedział w łyżce. Informację o wypadku we wsi Wierzbiczany w okolicach Gniezna (woj. wielkopolskie) otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Ojciec razem ze swoim 13-letnim synem pracowali na polu. Pierwsze ustalenia policji wskazują, że do wypadku doszło w poniedziałek po godzinie 18. Jednak sygnał o zdarzeniu dotarł na komendę około 20:45. Jak mówiła asp. sztab. Anna Osińska z policji w Gnieźnie, o tej porze funkcjonariuszy zaalarmował członek rodziny nastolatka.
- Chłopiec siedział w łyżce ładowarki teleskopowej. Pojazdem kierował ojciec 13-latka. W pewnym momencie chłopiec wypadł - relacjonowała asp. sztab. Osińska. Jak tłumaczyła, dziecko znalazło się pod kołami maszyny.
Chłopiec początkowo trafił do szpitala w Gnieźnie. Potem zapadła decyzja o przetransportowaniu go do szpitala dziecięcego w Poznaniu. Stan 13-latka - według informacji policjantki - w momencie podejmowania go przez pogotowie był poważny.
Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Ojciec chłopca w chwili wypadku był trzeźwy. Na razie nie ma decyzji ws. ewentualnych zarzutów.
Autor: ank//tka