Odnaleziono 6-letniego autystycznego chłopca, który we wtorek zniknął z podwórka jednej z posesji w miejscowości Miłków k. Ostrowca Świętokrzyskiego (woj. świętokrzyskie). Wyziębiony trafił do lokalnego szpitala, ale lekarze jego stan określają jako dobry. O tym, że chłopiec jest nad rzeką w miejscowości Poręba zawiadomiła policję postronna osoba. W trwających ok. 14 godzin poszukiwaniach uczestniczyło ponad 200 osób. Informację o zaginięciu otrzymaliśmy od jednego z internautów.
Jak powiedziała w środę podkom. Ewa Libuda z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim chłopiec został znaleziony na brzegu rzeki ok. godz. 7.
W odnalezieniu 6-latka pomogła informacja od mężczyzny, który widział go we wtorek ok. godz. 15 w miejscowości Poręba oddalonej o kilometr od jego domu. Tam skierowano poszukiwania. Chłopca znalazła tropiąca labradorka, 2-letnia Figa, na brzegu rzeki. "Rodzice bardzo temu psu dziękowali" - przekazała reporterka TVN24 Katarzyna Pasikowska.
Chłopiec jest wychłodzony
"Chłopiec był cały przemoczony, musiał być całą noc w wodzie" - mówił na antenie TVN24 jeden z ratowników, który pierwszy zobaczył dziecko. Niezwłocznie wezwano po chłopca karetkę pogotowia, która zabrała go do Szpitala Miejskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Jak powiedziała PAP ordynator oddziału pediatrycznego, Longina Warsińska-Bogacka, chłopiec jest wychłodzony, zwłaszcza jego nogi. Jest wydolny krążeniowo i oddechowo. Nie ma też zewnętrznych obrażeń ciała. Wymaga ogrzania i wykonania badań w kierunku ewentualnej infekcji. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Informacja o zaginięciu
Policja otrzymała zgłoszenie o zaginięciu 6-letniego chłopca przed godz. 17 we wtorek. "Według relacji 46-letniej matki dziecka, około godziny wcześniej chłopiec bawił się na podwórku. Prawdopodobnie kobieta weszła na 10 minut do domu. Po wyjściu zauważyła, że dziecka nie ma, a furtka jest otwarta. Z uwagi na autyzm chłopca, zaniepokojona kobieta rozpoczęła poszukiwania i powiadomiła policję" - relacjonowała Ewa Libuda, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim
Jak informowała rodzina, chłopiec w ogóle nie mówi i nie ma kontaktu z otoczeniem. "Jeżeli zostanie zaatakowany nie będzie wzywać pomocy, nie krzyknie. Nie reaguje też na wołanie" - powiedziała Libuda.
Całonocne poszukiwania
6-latka, przez całą noc szukało ponad 200 osób, w tym 150 policjantów i 40 strażaków. "Do akcji poszukiwawczej włączyły się dosłownie wszystkie służby. Ratownicy medyczni patrolowali okolicę samochodami, straż leśna prowadziła poszukiwania z wykorzystaniem kamer termowizyjnych. Z Warszawy przyleciał policyjny śmigłowiec z kamerą termowizyjną" - opowiadała Libuda.
Autor: js,ap//bgr,aw