Kierowca samochodu osobowego lewym pasem wymija sznur czekających samochodów. Inne auta nadciągały z naprzeciwka, ale on nie ustępuje. W końcu wraca na odpowiedni pas przejeżdżając przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Nagranie takiej sytuacji wysłał na Kontakt 24 pan Robert.
Do zdarzenia doszło w środę na obwodnicy Nakła nad Notecią na drodze krajowej numer 10 w kierunku Piły. Nagrał ją pan Robert, który podzielił się filmem z redakcją Kontakt 24.
Na nagraniu widać, jak samochód kilkadziesiąt metrów jedzie pod prąd. Na skrzyżowaniu pojazd zatrzymuje się na pasie przeznaczonym do jazdy w przeciwnym kierunku, jakby czekał na zielone światło w nieodpowiednim miejscu. O włos nie dochodzi do zderzenia, bo skręcający na ten pas kierowcy nie spodziewają się samochodu. Ostatecznie kierowca przejeżdża przez skrzyżowanie na czerwonym świetle i podróż kontynuuje już właściwym torem.
"Ciemny pojazd ze szwajcarskimi numerami"
Autor nagrania wskazuje, że nawet jeśli kierowca samochodu jadącego pod prąd z jakiegoś powodu się pomylił, miał szansę szybciej wrócić na prawidłowy pas.
- Mimo możliwości zjechania na wysepkę, która ma około dziesięciu centymetrów, nie zdecydował się wjechać na nią, żeby zawrócić i jechać zgodnie z przepisami. Na drodze znajdował się sznur samochodów, możliwe, że kierowca zdenerwował się i chciał zaoszczędzić czas - relacjonuje pan Robert.
- Dziwię się, że nie wrócił na mój pas, tylko jechał dalej przez skrzyżowanie. Zdecydował się przejechać, mimo że to ruchliwa ulica - dodaje.
Jak powiedział, tą trasą jeździ od 16 lat i często jest świadkiem łamania przepisów, ale tym razem "to było za dużo".
Sytuację zgłosił na policję.
- Zgłaszający mówił nam o ciemnym pojeździe ze szwajcarskimi numerami. Na wskazane miejsce udał się patrol, jednak nie napotkał takiego pojazdu - poinformował Damian Moczadło z Komendy Powiatowej Policji w Nakle nad Notecią.
Autor: ok/ww/mś / Źródło: tvn24