Bez prawa jazdy i pod wpływem alkoholu. Tak wyglądała jazda samochodem 17-latki, która swoją podróż zakończyła na dystrybutorze jednej ze stacji paliw w Łodzi. Pasażerką nastolatki była jej 35-letnia matka. Pierwszą informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło w piątek około 20 w alei Jana Pawła II w Łodzi.
- 17-letnia kierująca taksówką jechała aleją Jana Pawła II w kierunku centrum miasta. Utraciła panowanie nad pojazdem, wjechała na stację benzynową i uderzyła w filar podtrzymujący dach oraz w dystrybutor - poinformowała w sobotę rano st. asp. Marzanna Boratyńska z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Jak doprecyzowała, na szczęście nie doszło do rozszczelnienia się dystrybutora, co zapobiegło pojawieniu się ognia.
- Od 17-latki było czuć alkohol, ale ze względu na jej stan policjanci nie mogli zbadać jej alkomatem. W szpitalu zostanie pobrana od kobiety krew do badań - dodała w sobotę Boratyńska.
Na zdjęciach, które otrzymaliśmy na Kontakt 24 widać, że poważnie został zniszczony dystrybutor i fiat tipo, którym jechała nastolatka.
Obok siedziała matka
Aspirant sztabowy Radosław Gwis z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi dodał, że "kobieta nie posiadała prawa jazdy, a samochód zabrała ojczymowi".
Badanie krwi wykazało, że 17-latka miała w organizmie około pół promila alkoholu. - Dziewczyna wiozła swoją matkę, 35-letnią kobietę, która również była nietrzeźwa. Miała około promila alkoholu - doprecyzował w niedzielę policjant.
Obie kobiety trafiły do szpitala. - Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Policjanci z ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi wyjaśniają okoliczności tej sprawy, w jaki sposób nastolatka weszła w posiadanie taksówki, dlaczego wybrała się w tę podróż i dlaczego straciła panowanie nad pojazdem - powiedział Radosław Gwis.
Autor: mj//ank,ak