Nielegalny odwiert w rurociągu w miejscowości Uchań Górny (pow. łowicki, woj. łódzkie). O sprawie zaalarmował jeden ze spacerowiczów, który zauważył w lesie "fontannę" ropy. Zdjęcia z akcji strażaków otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do wycieku oleju doszło na granicy miejscowości Kalenice - Uchań Górny. - Około południa mężczyzna spacerujący po lesie zauważył wyciek oleju napędowego z rurociągu i powiadomił policję - powiedziała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 podkom. Urszula Szymczak z Komendy Powiatowej Policji w Łowiczu.
Utworzył się "gejzer"
Gdy na miejsce przybyli strażacy, z ziemi tryskała ropa. - Ktoś wykopał dziurę o głębokości 1,5 metra i dokopując się do rurociągu, dokonał odwiertu - dodał st. bryg. Jacek Szeligowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu.
Jak sprecyzował, był to mały otwór o średnicy około ośmiu milimetrów. - To właśnie przez ten otwór tryskała ropa. Po tym, jak wypełnił się wcześniej wykopany dołek, zrobił się tzw. gejzer. W momencie, gdy poziom paliwa doszedł do poziomu gruntu, ropa płynęła po ziemi. Szacujemy, że była ona około 150 metrów od miejsca odwiertu - dodał strażak.
Przepompowano ponad tysiąc litrów
Jak wyjaśnił strażak, rurociąg został zamknięty. Otwór w miejscu wycieku został "zatkany" kołkiem. - Do specjalnego zbiornika przepompowaliśmy około 1,2 tys. litrów oleju, który potem trafił do właściciela ropociągu - mówił st. bryg. Szeligowski.
Na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze nie wykluczają, że doszło do próby kradzieży. Na razie nikt nie został zatrzymany w sprawie. O wycieku oleju powiadomiono też ochronę środowiska oraz firmę, do której należy ropociąg - Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń".
- To wszystko weszło w piach, dlatego grunt ma być wymieniony. Dopiero wtedy będzie wiadomo dokładnie, ile paliwa dostało się do ziemi - zaznaczył st. bryg. Szeligowski.
Autor: ank//tka