Kierujący, jadąc z dużą prędkością autostradą A2, wyprzedzał inne pojazdy pasem awaryjny. Jego niebezpieczne zachowanie zarejestrował inny kierowca, na wysokości Nowostawów Dolnych (Łódzkie). Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło w niedzielę na autostradzie A2 na wysokości miejscowości Nowostawy Dolne.
"Ani przez chwilę nie zahamował"
- Pierwszy raz widzę coś takiego, z takim manewrem się jeszcze nie spotkałem. Jechałem autostradą A2, to była trasa z Warszawy do Strykowa. W pewnym momencie zobaczyłem pędzący dodge, chyba challenger. Jechał bardzo szybko lewym pasem - relacjonował Reporter 24, który przesłał do nas nagranie, na którym widać zachowanie kierowcy.
Podkreślił, że "taka jazda nie jest normalna". - Ani przez chwilę nie zahamował, gdy zaczął wyprzedzać pozostałe auta pasem awaryjnym. Potem znikł mi z oczu. Kierowca pojechał dalej i już go nie spotkałem - relacjonował.
Mężczyzna nie zgłosił zdarzenia policji.
"Te manewry mogły doprowadzić do wypadku ze skutkiem śmiertelnym"
- Zachowanie kierującego jest niezgodne z obowiązującymi przepisami w ruchu drogowym. Po pierwsze, nie zasygnalizował zamiaru zmiany pasa ruchu, za co grozi mandat karny w postaci 200 złotych i dwóch punktów karnych. Kierujący przekroczył linie ciągłą, za co zgodnie z obowiązującym taryfikatorem grozi mandat w wysokości 100 złotych i jeden punkt karny - oceniła Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki.
- Poza tym manewry, jakie wykonywał ten kierowca, mogłyby w najlepszym przypadku doprowadzić do kolizji drogowej, a w najgorszym do wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ponieważ kierujący nie poruszał się autostradą sam. Drogą poruszali się też inni uczestnicy ruchu drogowego - podkreśliła policjantka.
Autor: pk, jw/ tam / Źródło: Kontakt 24, tvn24.pl