Przejechał linię ciągłą, poruszał się pasem awaryjnym i agresywnie zmieniał pasy ruchu, zajeżdżając drogę innym kierowcom - to przewinienia, których dopuścił się kierowca samochodu osobowego jadący autostradą A2 na wysokości Strykowa (woj. łódzkie). "To jest bezpośrednie stwarzanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym" - komentuje policja. Nagranie ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło w piątek po południu na autostradzie A2 koło Strykowa na pasie w kierunku Poznania.
Na Kontakt 24 dostaliśmy nagranie, na którym widać niebezpieczne zachowanie jednego z kierowców samochodu osobowego.
"Takie sceny widziałem tylko w telewizji"
Pan Piotr, który wysłał nam materiał, powiedział, że pierwszy raz trafił na taką sytuację. - Wcześniej takie sceny widziałem tylko w telewizji - mówił.
Jak zaznaczył, jadący przed nim kierowca "wciskał się" pomiędzy inne samochody, wyprzedzając je. - On nic na tym nie zyskiwał, "bawił się" na drodze. Jechałem za nim pół godziny. Poruszaliśmy się w podobnym tempie, on minimalnie szybciej. Był jakiś pobudzony, zjeżdżał na prawo, wyprzedzał pasem awaryjnym - najpierw ciężarówkę, potem auta. Bardzo kombinował - opisał nasz rozmówca. Pan Piotr nie zgłosił sprawy policji.
"Stworzenie bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym"
O komentarz do nagrania poprosiliśmy rzeczniczkę Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
- To jest bezpośrednie stwarzanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Kierowca przejeżdża linię ciągłą, porusza się pasem awaryjnym, agresywnie zmienia pasy ruchu i zajeżdża drogę innym uczestnikom ruchu, zmuszając ich do gwałtownego hamowania - komentuje nagranie młodsza aspirant Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki.
- Za stworzenie bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym innego niż kolizja, grozi mandat do pięciu tysięcy złotych. Jeżeli sprawa trafiłaby do sądu, to sąd może nałożyć grzywnę na kierującego nawet do 30 tysięcy złotych - dodaje policjantka.
Autor: pk,jw/gp / Źródło: tvn24.pl