Od wczoraj nie wznowiono poszukiwań 14-letniego chłopca, który w sobotę kąpał się z rówieśnikami w rzece w Małkowicach koło Kątów Wrocławskich. Chłopiec nie wyszedł z wody. Strażacy, którzy wcześniej przeszukiwali brzeg rzeki, uznali, że jej poziom jest zbyt wysoki, aby nurkowie mogli przeszukać koryto. Pierwsze informacje dostaliśmy od internautów.
Jak poinformował redakcję asp. Paweł Petrykowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, w poniedziałek nie wznowiono akcji poszukiwawczej ze względu na niebezpieczny nurt rzeki. "Poziom wody jest zbyt wysoki" - tłumaczył rzecznik.
"Na tę chwilę nie prowadzimy działań" - potwierdził st. kpt. Remigiusz Adamańczyk z wrocławskiej komendy straży pożarnej. Dodał, że szef grupy nurków ocenił, że stan wody w rzece zagraża ich bezpieczeństwu.
Strażak wyjaśniał, że rano służby konsultowały się w zakresie poszukiwań. "Działania wznawiamy na życzenie policji" - dodał.
Służby zapewniają, że stan wody w rzece jest monitorowany i poszukiwania zostaną wznowione, gdy poziom rzeki opadnie. Rzecznik podkreślił, że biorąc pod uwagę ciągły ruch wód, obszar poszukiwań będzie duży.
Drugi dzień poszukiwań
Informacja o zaginięciu chłopca wpłynęła do służb w sobotę przed godz. 18. "Otrzymaliśmy zgłoszenie, że trzech chłopców poszło nad rzekę. Jeden z nich zaginął" - poinformował asp. Łukasz Dutkowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji.
"14-letni chłopiec, który kąpał się z dwoma rówieśnikami, nie wyszedł z rzeki" - dodał dyżurny Komendy Miejskiej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Poszukiwania chłopca trwały od 18 do 21.30 w sobotę. W niedzielę przed godziną 8 zostały wznowione.
Po przeszukaniu koryta rzeki na wysokości Małkowic, około godziny 12 strażacy przenieśli się do Skałki - miejscowości położonej w górnym brzegu rzeki. W niedzielę po południu, ze względu na warunki, poszukiwania przerwano.
W poszukiwaniach wzięły udział dwa zastępy ratownictwa wodnego oraz dwa zastępy straży pożarnej z Brzegu.
Autor: aj,ak//tka,rs,ja